Niepokoimy się, że Rosja może popełnić poważny błąd, próbując powtórzyć to, co zrobiła w 2014 roku, dokonując inwazji na Ukrainę - powiedział amerykański sekretarz stanu Antony Blinken po spotkaniu ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Dmytro Kułebą. Rzecznik Pentagonu John Kirby stwierdził natomiast, że Departament Obrony "nie widzi związków między sytuacją na granicy unijno-białoruskiej i niepokojącymi ruchami wojsk Rosji przy granicy z Ukrainą". Dodał jednak, że "nie jest dokładnie jasne, jakie są rosyjskie intencje".
- Nie widzimy żadnych konkretnych związków między tymi różnymi operacjami, ale to, co widzimy, to nadzwyczajne działania wojskowe wewnątrz Rosji w pobliżu granic Ukrainy i nadal jesteśmy tym zaniepokojeni - powiedział rzecznik Pentagonu John Kirby podczas konferencji prasowej.
Rzecznik oznajmił, że "nie jest dokładnie jasne, jakie są rosyjskie intencje".
- Oczywiście chcielibyśmy lepiej to zrozumieć, bo nie chcemy widzieć dodatkowych działań destabilizujących ten już i tak bardzo napięty region świata - dodał.
Kirby ocenił, że koncentracja wojsk rosyjskich przy granicy z Ukrainą jest niezwykła "zarówno ze względu na rozmiar, jak i zakres". Wezwał Rosję, by jasno określiła swoje zamiary.
Jak podał w ubiegłym tygodniu portal Politico, ruchy rosyjskich wojsk w pobliżu Ukrainy "bardzo niepokoją" Waszyngton, a stopień zaalarmowania działaniami Moskwy jest najwyższy od lat. Według niepotwierdzonych informacji, przedstawiciele Pentagonu obawiają się, że Rosja planuje nową ofensywę wojskową przeciwko Ukrainie w okolicach zimy.
W środę dwa rosyjskie bombowce strategiczne Tu-22M3 zdolne do przenoszenia broni jądrowej przeprowadziły patrol w przestrzeni powietrznej Białorusi. Kreml podał, że maszyny wzięły udział w kontroli obrony przeciwlotniczej państwa związkowego Białorusi i Rosji. Władze Białorusi zapowiedziały, że podobne loty będą zdarzać się regularnie.
Blinken: niepokoimy się, że Rosja powtórzy scenariusz z 2014 roku
O działaniach Rosji w Europie Wschodniej mówił także amerykański sekretarz stanu Antony Blinken, który spotkał się ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Dmytro Kułebą.
- Nie znamy intencji Rosji, stojących za ruchami jej wojsk przy granicy z Ukrainą, ale obawiamy się, że Rosja może popełnić poważny błąd, próbując powtórzyć to, co zrobiła w 2014 roku. Zgromadziła wtedy duże siły wzdłuż granicy, wkroczyła na terytorium Ukrainy, fałszywie twierdząc, że została sprowokowana - powiedział Blinken. Szef amerykańskiej dyplomacji podkreślił, że zobowiązanie USA na rzecz integralności terytorialnej Ukrainy jest "żelazne". Dodał, że jeśli dochodzi obecnie do prowokacji, to są one dziełem Rosji i pochwalił władze Ukrainy za ich wstrzemięźliwość.
Szef MSZ Ukrainy powiedział, że informacje Waszyngtonu na temat ruchów rosyjskich wojsk są zbieżne z oceną sytuacji ze strony Kijowa. Dodał, że podczas środowego spotkania rozmawiano na temat konkretnych działań, jakie oba kraje podejmą w razie nowej rosyjskiej ofensywy.
- To, co dzieje się dziś, to bardzo skomplikowana gra z wieloma elementami: kryzys energetyczny, wysiłki propagandowe, dezinformacja, cyberataki, koncentracja wojsk (...), elementy kryzysu migracyjnego - powiedział Kułeba. Jak dodał, jednym z celów spotkania z Blinkenem jest zniechęcenie Rosji do eskalacji konfliktu.
Zapytany o zapowiedziane wcześniej w środę przez szefową Komisji Europejskiej nowe amerykańskie sankcje na Białoruś w związku z kryzysem na granicy z UE, Blinken stwierdził, że USA nie mają w zwyczaju zapowiadać przyszłych sankcji, ale - jak to ujął - presja ze strony Waszyngtonu nie ustanie.
Blinken: uważnie przyglądamy się czy Rosja nie używa energii jako broni
Obaj dyplomaci odnieśli się też do kryzysu energetycznego w Europie i kwestii gazociągu Nord Stream 2. Sekretarz stanu USA oświadczył, że Waszyngton "uważnie przygląda się" temu, czy Rosja nie używa energii jako broni i dodał, że zobowiązania wynikające z umowy z Niemcami są nadal aktualne. - Liczymy, że Niemcy dotrzymają swoich zobowiązań - powiedział Blinken.
Porozumienie to zakłada nałożenie sankcji w przypadku używania przez Rosję energii jako broni.
Kułeba ocenił, że Rosja już teraz prowadzi szantaż energetyczny wobec Ukrainy i Europy. Dodał, że liczy na podjęcie działań przez Niemcy, zwłaszcza, że Berlin ma do wykorzystania środki nacisku na Moskwę. - Chcę podkreślić, że Nord Stream 2, to nie tylko problem Ukrainy, ale też problem europejski - powiedział ukraiński dyplomata.
Środowe spotkanie szefów dyplomacji obu krajów zainaugurowało reaktywowaną Komisję Dialogu Strategicznego USA i Ukrainy. Obaj liderzy podpisali nowy statut komisji.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock