- Nie widzimy żadnych konkretnych związków między tymi różnymi operacjami, ale to, co widzimy, to nadzwyczajne działania wojskowe wewnątrz Rosji w pobliżu granic Ukrainy i nadal jesteśmy tym zaniepokojeni - powiedział rzecznik Pentagonu John Kirby podczas konferencji prasowej.
Rzecznik oznajmił, że "nie jest dokładnie jasne, jakie są rosyjskie intencje".
- Oczywiście chcielibyśmy lepiej to zrozumieć, bo nie chcemy widzieć dodatkowych działań destabilizujących ten już i tak bardzo napięty region świata - dodał.
Kirby ocenił, że koncentracja wojsk rosyjskich przy granicy z Ukrainą jest niezwykła "zarówno ze względu na rozmiar, jak i zakres". Wezwał Rosję, by jasno określiła swoje zamiary.
Jak podał w ubiegłym tygodniu portal Politico, ruchy rosyjskich wojsk w pobliżu Ukrainy "bardzo niepokoją" Waszyngton, a stopień zaalarmowania działaniami Moskwy jest najwyższy od lat. Według niepotwierdzonych informacji, przedstawiciele Pentagonu obawiają się, że Rosja planuje nową ofensywę wojskową przeciwko Ukrainie w okolicach zimy.
W środę dwa rosyjskie bombowce strategiczne Tu-22M3 zdolne do przenoszenia broni jądrowej przeprowadziły patrol w przestrzeni powietrznej Białorusi. Kreml podał, że maszyny wzięły udział w kontroli obrony przeciwlotniczej państwa związkowego Białorusi i Rosji. Władze Białorusi zapowiedziały, że podobne loty będą zdarzać się regularnie.
Blinken: niepokoimy się, że Rosja powtórzy scenariusz z 2014 roku
O działaniach Rosji w Europie Wschodniej mówił także amerykański sekretarz stanu Antony Blinken, który spotkał się ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Dmytro Kułebą.
- Nie znamy intencji Rosji, stojących za ruchami jej wojsk przy granicy z Ukrainą, ale obawiamy się, że Rosja może popełnić poważny błąd, próbując powtórzyć to, co zrobiła w 2014 roku. Zgromadziła wtedy duże siły wzdłuż granicy, wkroczyła na terytorium Ukrainy, fałszywie twierdząc, że została sprowokowana - powiedział Blinken. Szef amerykańskiej dyplomacji podkreślił, że zobowiązanie USA na rzecz integralności terytorialnej Ukrainy jest "żelazne". Dodał, że jeśli dochodzi obecnie do prowokacji, to są one dziełem Rosji i pochwalił władze Ukrainy za ich wstrzemięźliwość.
Szef MSZ Ukrainy powiedział, że informacje Waszyngtonu na temat ruchów rosyjskich wojsk są zbieżne z oceną sytuacji ze strony Kijowa. Dodał, że podczas środowego spotkania rozmawiano na temat konkretnych działań, jakie oba kraje podejmą w razie nowej rosyjskiej ofensywy.
- To, co dzieje się dziś, to bardzo skomplikowana gra z wieloma elementami: kryzys energetyczny, wysiłki propagandowe, dezinformacja, cyberataki, koncentracja wojsk (...), elementy kryzysu migracyjnego - powiedział Kułeba. Jak dodał, jednym z celów spotkania z Blinkenem jest zniechęcenie Rosji do eskalacji konfliktu.
Zapytany o zapowiedziane wcześniej w środę przez szefową Komisji Europejskiej nowe amerykańskie sankcje na Białoruś w związku z kryzysem na granicy z UE, Blinken stwierdził, że USA nie mają w zwyczaju zapowiadać przyszłych sankcji, ale - jak to ujął - presja ze strony Waszyngtonu nie ustanie.
Blinken: uważnie przyglądamy się czy Rosja nie używa energii jako broni
Obaj dyplomaci odnieśli się też do kryzysu energetycznego w Europie i kwestii gazociągu Nord Stream 2. Sekretarz stanu USA oświadczył, że Waszyngton "uważnie przygląda się" temu, czy Rosja nie używa energii jako broni i dodał, że zobowiązania wynikające z umowy z Niemcami są nadal aktualne. - Liczymy, że Niemcy dotrzymają swoich zobowiązań - powiedział Blinken.
Porozumienie to zakłada nałożenie sankcji w przypadku używania przez Rosję energii jako broni.
Kułeba ocenił, że Rosja już teraz prowadzi szantaż energetyczny wobec Ukrainy i Europy. Dodał, że liczy na podjęcie działań przez Niemcy, zwłaszcza, że Berlin ma do wykorzystania środki nacisku na Moskwę. - Chcę podkreślić, że Nord Stream 2, to nie tylko problem Ukrainy, ale też problem europejski - powiedział ukraiński dyplomata.
Środowe spotkanie szefów dyplomacji obu krajów zainaugurowało reaktywowaną Komisję Dialogu Strategicznego USA i Ukrainy. Obaj liderzy podpisali nowy statut komisji.
Autorka/Autor: mjz
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock