Mitt Romney za wszelką cenę stara się zminimalizować rozmiary szkód, po największej do tej pory wpadce, która wyszła na jaw podczas kampanii wyborczej. Chodzi o wypowiedź, gdzie pogardliwie wyraził się o prawie połowie Amerykanów. Teraz republikanin zapewnia, że chce pomagać wszystkim obywatelom USA.
W wywiadzie dla popularnego programu telewizji CBS "60 minutes" Romney zapewniał, że jego kampania, wbrew ocenom komentatorów, przebiega bardzo dobrze. - Ta kampania nie potrzebuje zmian. Jest bardzo skuteczna - powiedział. Przyznał jednak: "Nie wszystko, co mówię, jest eleganckie" i dodał: "Chcę się jasno wyrazić: pragnę pomagać stu procentom Amerykanów".
Na spotkaniu z zamożnymi sponsorami swej kampanii na Florydzie w maju tego roku Romney powiedział, że "47 procent Amerykanów" nie płaci podatków i liczy tylko na wsparcie rządu. Nagranie zawierające tę jego wypowiedź zostało opublikowane w internecie. Obama: Celem Partii Republikańskiej było pokonanie mnie W wywiadzie Obamy również dla "60 Minutes" (nadanym w niedzielę wieczorem czasu USA, ale nie w całości - jego część opublikowano w poniedziałek) prezydent bronił dorobku swej pierwszej kadencji i krytykował republikanów za blokowanie jego inicjatyw w Kongresie. "Celem Partii Republikańskiej było pokonanie mnie, a nie pomoc dla narodu amerykańskiego" - powiedział. Polemizował też z krytyką jego niedawnej wypowiedzi w wywiadzie dla latynoskiej telewizji Univision, że "Waszyngtonu nie można zmienić od wewnątrz".
Partia Republikańska (GOP) skrytykowała te słowa jako dowód, że Obama nie daje sobie rady jako prezydent. - Zadbamy o to, by od nowego roku prezydent miał okazję zmieniać Waszyngton, ale z zewnątrz - ironizował wtedy Romney. Atak na prezydenta Republikańscy politycy popierający swego kandydata zaatakowali tymczasem Obamę za jego najnowsze wypowiedzi na temat napięcia na Bliskim Wschodzie w związku antyamerykańskimi demonstracjami, w których zginął ambasador USA w Libii. Prezydent nazwał je "wybojami na drodze". Zdaniem GOP Obama bagatelizuje poważny problem. - Czas na nowe, silne przywództwo w Białym Domu - powiedział lider republikańskiej większości w Izbie Reprezentantów Eric Cantor.
Autor: jak//gak / Źródło: PAP