Władze Turcji wezwały holenderskiego dyplomatę w Ankarze, aby formalnie zaprotestować przeciwko działaniom podjętym w weekend przez policję w Rotterdamie wobec demonstrujących Turków - poinformowały źródła w tureckim MSZ.
W nocie dyplomatycznej tureckie MSZ podkreśliło, że interwencja policji była nieproporcjonalna i wezwało do podjęcia prawnych kroków wobec policjantów - sprecyzowały te źródła, na które powołuje się Reuters. Agencja nie podaje, o jakiego dyplomatę chodzi. W sobotę charge d'affaires Holandii został wezwany przez MSZ Turcji po tym, jak rząd holenderski nie zezwolił na lądowanie w tym kraju samolotu z szefem dyplomacji Mevlutem Cavusoglu na pokładzie.
Spięcie w Rotterdamie
Holenderska policja użyła w niedzielę nad ranem armatek wodnych, pałek oraz psów do rozpędzenia setek protestujących Turków, którzy wymachiwali flagami swego kraju przed konsulatem w Rotterdamie. Część demonstrantów rzucała w stronę policji butelkami i kamieniami, kilku demonstrantów zostało pobitych przez policję pałkami - mówił Reuterowi jeden ze świadków zajść. Na sobotniej demonstracji przed placówką tureccy obywatele wyrażali poparcie dla prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana, a także sprzeciw wobec odmowy udzielenia zgody na lądowanie Cavusoglu.
W sobotę wieczorem do Rotterdamu przybyła minister ds. rodziny i polityki społecznej Fatma Betul Sayan. Podobnie jak Cavusoglu miała tam wziąć udział w wiecu z zamieszkałymi w Holandii Turkami w ramach kampanii przed kwietniowym referendum konstytucyjnym w Turcji w sprawie zmiany systemu politycznego z parlamentarnego na prezydencki. Policja holenderska uniemożliwiła jej jednak wejście do konsulatu. Po kilku godzinach bezowocnych negocjacji została uznana za "niepożądaną cudzoziemkę" i odstawiona do granicy z Niemcami. Po wydaleniu minister konna policja dokonała szarży na demonstrantów, którzy znajdowali się w pobliżu konsulatu Turcji. W odpowiedzi na potraktowanie tureckich polityków władze Turcji zamknęły holenderską ambasadę w Ankarze oraz konsulat w Stambule. Jednocześnie tureckie MSZ oświadczyło, że życzy sobie, by holenderski ambasador w Turcji, który przebywa na urlopie, "przez jakiś czas" nie wracał do Turcji.
Autor: mtom/jb / Źródło: PAP