Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zatrzymała organizatorów tzw. Kirowogradzkiej Republiki Ludowej. Zjawisko tworzenia takich organizacji na Ukrainie jest coraz częstsze. "Republiki ludowe" miały powstać m.in. w Kijowie, Mikołajowie i na Zakarpaciu. Gubernator obwodu odeskiego Micheil Saakaszwili ostrzegał przed rosyjskim projektem "Besarabia". W kwestii "republik" przeciwnicy władz w Kijowie wzorują się na powstaniu DRL i ŁRL w Donbasie.
Organizatorzy "Kirowogradzkiej Republiki Ludowej" zamierzali zorganizować w regionie masowe protesty. W ich trakcie miało dojść do starć milicji z mieszkańcami. Celem było obalenie władz.
O sprawie poinformowała ukraińska Służba Bezpieczeństwa (SBU), która zatrzymała grupę osób, szykujących zamach stanu w tym regionie.
"Prowokatorzy założyli konta na rosyjskich portalach społecznościowych. Rozpowszechniali apele o charakterze separatystycznym i ekstremistycznym, agitowali przeciwko władzy w Kijowie, a także nawoływali do mieszkańców, by brali udział w akcjach protestacyjnych w Kirowogradzie" - oświadczyła w komunikacie SBU.
"Kijowska Republika Ludowa"
Wcześniej jej funkcjonariusze zatrzymali dwóch mieszkańców Kijowa, którzy propagowali utworzenie "Kijowskiej Republiki Ludowej".
"Prowokatorzy utworzyli stronę internetową, przez którą rozprzestrzeniali symbolikę tzw. republiki. Symbolika była podobna do tej, której używają terroryści z samozwańczych republik w Doniecku i Ługańsku. Organizatorzy nawoływali do obalenia władz ukraińskich i zmiany ustroju. Ekspertyza rozpowszechnianych przez nich materiałów potwierdziła, że zawierają antyukraińskie apele, dotyczące obalenia ładu konstytucyjnego" - informowała SBU.
Na początku lipca kijowski sąd skazał dwóch organizatorów "Kijowskiej Republiki Ludowej" na pięć lat pozbawienia wolności.
"Projekt Besarabia"
Przykładów z tworzeniem "republik ludowych" na Ukrainie jest więcej. Władze w Kijowie łączą to "zjawisko" z walkami prorosyjskich rebeliantów w Donbasie, którzy powołali samozwańcze republiki w Doniecku i Ługańsku, DRL i ŁRL.
Na początku maja Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zatrzymała grupę dywersantów, szykujących zamachy w Odessie. Funkcjonariusze SBU komunikowali, że "celem dywersantów, działających pod patronatem rosyjskich służb specjalnych, była destabilizacja sytuacji w regionie i utworzenie Odeskiej Republiki Ludowej".
W czerwcu gubernator obwodu odeskiego Micheil Saakaszwili poinformował, ze "władze rosyjskie próbują zorganizować w regionie projekt tzw. Besarabii".
- Wstyd mi o tym mówić, ale o ukraińskiej Besarabii do niedawna więcej myślał Władimir Putin niż nasz własny rząd. Mają tam w Rosji projekt "Besarabia". Szykują się, żeby coś zrobić - mówił na antenie ukraińskiej telewizji ICTV Micheil Saakaszwili.
Nazwa projektu nawiązuje do historycznej krainy, która leżała na terenie współczesnej Mołdawii i Ukrainy, między rzekami Dniestr i Prut. Należała do niej także część obwodu odeskiego.
"Podziemie w Mikołajowie"
Pod koniec czerwca Służba Bezpieczeństwa zatrzymała członków "podziemia mikołajowskiego" propagujących idee separatyzmu i nawołujących do "wojny partyzanckiej" w regionie.
"Ich głównym zadaniem było rozpowszechnianie idei, że ruch separatystyczny w obwodzie mikołajowskim ma powszechne poparcie mieszkańców. W internecie rozprzestrzeniali filmy, które miały być tego dowodem. W internecie członkowie tzw. podziemia nawoływali do prowokacji i wzywali do udziału w wojnie partyzanckiej" - informowała SBU.
"Republika przy granicy z Węgrami"
Rosyjskie media wieściły powstanie na Ukrainie także "Zakarpackiej Republiki Ludowej".
Wzmianki o nowej "republice" pojawiły się po strzelaninie w Mukaczewie z udziałem ochotników batalionu Prawego Sektora, do której doszło 11 lipca.
Żołnierze Prawego Sektora weszli w konflikt z Mychajłem Łanio, byłym deputowanym Partii Regionów obalonego prezydenta Wiktora Janukowycza.
Ostrzelali jego klub sportowy. Kiedy na miejsce przybyła milicja, ochotnicy batalionu zaatakowali także milicjantów.
Autor: tas//gak / Źródło: UNIAN, newsru.com