Rejestracja wyborców przed referendum w sprawie dalszego członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej zostanie przedłużona do północy 9 czerwca - poinformował w środę na Twitterze rząd. W czwartek ma się odbyć w tej sprawie głosowanie w parlamencie.
"Sądzimy, że właściwe jest przedłużenie rejestracji do północy w czwartek 9 czerwca, aby dać czas osobom, które nie mogły tego uczynić" - głosi komunikat.
Jest to rezultat awarii systemu rejestracji wyborców przed referendum 23 czerwca; początkowy termin upływał o północy z wtorku na środę.
Według brytyjskich mediów zarządzany przez kancelarię premiera serwis przestał działać we wtorek późnym wieczorem, uniemożliwiając spóźnialskim wpis do rejestru wyborców.
Cameron wzywa rodaków
Wcześniej, już po upływie terminu rejestrowania się na listach do głosowania w referendum, premier David Cameron zaapelował do tych, którzy nie zdążyli, aby próbowali dalej.
Zarządzany przez kancelarię premiera serwis przestał działać we wtorek ok. godz. 22.30, uniemożliwiając spóźnialskim wpis do rejestru wyborców. Najbardziej prawdopodobną przyczyną awarii jest niewystarczająca wydajność serwerów, które zablokowały się po wieczornej dyskusji telewizyjnej z udziałem szefa rządu Davida Camerona i lidera eurosceptycznej Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP) Nigela Farage'a. Według rządowych statystyk tuż przed usterką zarejestrować próbowało się blisko 50 tys. osób. Serwis zaczął ponownie działać dopiero kwadrans po północy, kiedy listy głosujących na wyznaczone na 23 czerwca referendum zostały już, zgodnie z ustawowym terminem, zamknięte.
Co zrobić?
Kilkunastu posłów do brytyjskiej Izby Gmin, w tym lider opozycyjnej Partii Pracy Jeremy Corbyn i przewodniczący Liberalnych Demokratów Tim Farron, zaapelowało w środę rano do rządu o przedłużenie rejestracji o dodatkowe 24 godziny, podkreślając, że w wyniku błędu głos może stracić nawet do stu tysięcy wyborców.
Farron ostrzegł w oświadczeniu dla mediów, że awaria może nawet zagrozić pozostaniu Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej, bo większość rejestracji na ostatnią chwilę była dokonywana przez młodych ludzi, którzy statystycznie popierają dalsze członkostwo we Wspólnocie. "Ludzie nie mogą być pozbawieni prawa głosu przez komputer" - napisała deputowana Partii Pracy Ivette Cooper na swoim koncie na Twitterze.
Kilka godzin później sytuację oficjalnie skomentował Cameron. "Jeśli nie zdążyłeś się zarejestrować i chcesz wziąć udział w referendum, to powinieneś dalej próbować. Wielkie obciążenie spowodowało awarię systemu. Trwają pilne rozmowy z Komisją Wyborczą, aby zapewnić możliwość głosowania każdemu, kto się zarejestruje" - napisał premier na Twitterze. To druga wpadka związana z rejestracją wyborców w toku kampanii przed referendum. W ubiegłym tygodniu media informowały, że ponad 3 tys. nieuprawnionych wyborców - obywateli państw Unii Europejskiej, którzy nie posiadają brytyjskiego obywatelstwa - otrzymało karty do głosowania korespondencyjnego. Brytyjska komisja wyborcza zapowiedziała, że ich głosy będą anulowane.
Autor: mk, adso/mtom,rzw / Źródło: PAP, Reuters