Silvio Berlusconi regeneruje siły - po upadku na głowę w łazience, a przed dwoma procesami, które rozpoczynają się w poniedziałek. Weekend spędza na Sardynii w swej rezydencji Villa Certosa.
Według zapewnień osobistego lekarza szefa włoskiego rządu, czuje się on dobrze, a rezonans magnetyczny nie wykazał żadnych zmian. W sobotę po południu 74-letni Berlusconi przyleciał samolotem na Sardynię i udał się do swojej posiadłości na Szmaragdowym Wybrzeżu.
Media zauważają, że poniedziałek będzie dla premiera pierwszym dniem testu reakcji światowych rynków, zwłaszcza zaś giełdy w Mediolanie, na uchwalony właśnie przez parlament Włoch wielki program oszczędnościowy na sumę ponad 47 miliardów euro. W sobotę pakiet ten wszedł w życie.
Dwa procesy
Również w poniedziałek, w odstępie zaledwie kilku godzin przed sądem w Mediolanie odbędą się rozprawy w dwóch jego procesach. Taka sytuacja, odkąd niemal jednocześnie ruszyły na wiosnę cztery jego procesy, zdarzy się po raz pierwszy.
Adwokat Berlusconiego, Piero Longo zapowiedział, że premier stawi się na procesie, w którym oskarżony jest o wręczenie łapówki brytyjskiemu adwokatowi Davidowi Millsowi. Szef rządu nie weźmie natomiast udziału w rozprawie ws. Ruby, w której oskarżony jest o korzystanie z usług nieletniej prostytutki i nadużycie urzędu. Od początku tego procesu, czyli od kwietnia, nie wziął udziału w żadnym posiedzeniu sądu, kwestionując jego kompetencje.
kaw//mat
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: EPA