Erdogan zgodził się, by Turcy zdecydowali o rozszerzeniu jego władzy


Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zatwierdził ustawę o reformie konstytucyjnej, która toruje drogę do systemu prezydenckiego - poinformowała w piątek kancelaria szefa państwa. Potwierdzono, że referendum w tej sprawie odbędzie się 16 kwietnia.

Erdogan uważa, że reforma zapewni stabilizację w czasach niepokoju i zapobiegnie powrotowi rządów kruchych koalicji. Jego oponenci obawiają się, że zmiana systemu zwiastuje coraz bardziej autorytarne rządy w Turcji.

Więcej uprawnień dla prezydenta

W krótkim komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej kancelarii prezydenta napisano, że ustawa została wysłana do kancelarii premiera w celu publikacji i poddania pod głosowanie w referendum. - Przy aprobacie prezydenta (...) teraz Najwyższa Komisja Wyborcza (YSK) najpewniej ogłosi, że termin 16 kwietnia jest odpowiedni dla referendum - powiedział dziennikarzom wicepremier Numan Kurtulmus.

W styczniu turecki parlament przegłosował nowelizację konstytucji, która umożliwia zmianę systemu politycznego w kraju - z parlamentarnego na prezydencki. Nowelizacja ustawy zasadniczej wymaga zatwierdzenia w referendum.

Reforma zakłada m.in., że prezydent będzie jednocześnie szefem państwa i rządu, będzie mógł sprawować władzę za pomocą dekretów, a także rozwiązań parlament. Wzrośnie także jego wpływ na wymiar sprawiedliwości.

Jeśli dojdzie do zmiany systemu politycznego, sprawowanie urzędu prezydenta nadal będzie ograniczone do dwóch kadencji, ale ich liczenie rozpocznie się na nowo od wyborów zaplanowanych na listopad 2019 roku. Teoretycznie więc, dzięki tym zmianom Erdogan będzie mógł pozostać przy władzy przynajmniej do 2029 roku.

Zamysł wzmocnienia politycznej pozycji Erdogana niepokoi jego przeciwników, którzy oskarżają go o autorytaryzm, zwłaszcza od czasu czystek po udaremnionej próbie puczu z 15 lipca 2016 roku. Władze w Ankarze twierdzą, że system prezydencki jest konieczny dla zapewnienia stabilności państwa wobec wyzwań takich jak niepewna sytuacja bezpieczeństwa, spowolnienie gospodarcze i trwający konflikt zbrojny w sąsiedniej Syrii, w który zaangażowane są wojska tureckie.

Autor: adso / Źródło: PAP