W samozwańczej Donieckiej Republice Ludowej (DRL) na wschodzie Ukrainy wybory do lokalnego parlamentu i wybór szefa władz mają się odbyć 2 listopada. Tak samo ma być w tzw. Ługańskiej Republice Ludowej (ŁRL).
Wyborów do Rady Najwyższej Ukrainy u nas nie będzie - powiadomił cytowany we wtorek przez rosyjską agencję Interfax premier donieckiej "republiki" Ołeksandr Zacharczenko. Przedterminowe wybory do Rady Najwyższej (ukraińskiego parlamentu) władze w Kijowie wyznaczyły na 26 października.
Wybiorą 2 listopada
Cytowany przez Interfax premier samozwańczej DRL powiedział, że jej kierownictwo nie zezwoli władzom Ukrainy na przeprowadzanie jakichkolwiek lokalnych wyborów w rejonach podległych "republice ludowej". - Mamy swoją Radę Najwyższą i sami będziemy decydować, kiedy i jakie wybory organizować - powiedział.
Taką samą decyzję dotyczącą wyborów podjął, jak pisze AFP, drugi separatystyczny region wschodniej Ukrainy - tzw. Ługańska Republika Ludowa. - Wybory prezydenckie i parlamentarne odbędą się 2 listopada - powiedział przewodniczący parlamentu ługańskiej republiki Ołeksij Kariakin.
Nie ma miejsca na kompromis
Zapowiedź przez prorosyjskich separatystów organizacji własnych wyborów w listopadzie oznacza - według AFP - odrzucenie planu pokojowego Kijowa w chwili, gdy rozpoczęto tworzenie strefy buforowej wzdłuż linii frontu.
Prorosyjscy rebelianci na wschodzie Ukrainy ogłosili we wtorek, że zgodnie z memorandum z Mińska rozpoczęli wycofywanie ciężkiej artylerii na obszarze, gdzie ma powstać strefa buforowa. Oświadczenia przedstawicieli samozwańczych władz dwóch regionów wskazują na kruchość procesu pokojowego. Jakkolwiek zawieszenie broni jest w zasadzie przestrzegane, to aspekt polityczny dotyczący przyszłości rosyjskojęzycznych regionów wschodnich Ukrainy jest znacznie większym problemem - pisze AFP.
Autor: //gak / Źródło: PAP