Unia Afrykańska domaga się przeprosin, a Salwador wysyła oficjalną notę protestacyjną. Wypowiedź Donalda Trumpa na spotkaniu z senatorami w Gabinecie Owalnym, w której miał określić Haiti, Salwador i kraje Afryki mianem "zadupia" (ang. shithole countries - red.) wzbudziła falę oburzenia na całym świecie.
Haitański rząd wyraził w piątek w oświadczeniu "głęboki szok i oburzenie" słowami prezydenta USA Donalda Trumpa. Wypowiedź amerykańskiego przywódcy uznano za rasistowską.
Nowy poziom kompromitacji
"Te obraźliwe oraz naganne słowa w żaden sposób nie odzwierciedlają cnót mądrości, powściągliwości i rozeznania, którymi musi cechować się polityczny autorytet" - czytamy w oświadczeniu. W dokumencie zaznaczono również, że domniemany prezydencki komentarz "odzwierciedla całkowicie błędny i rasistowski pogląd na haitańską społeczność oraz jej zasługi dla USA". Z kolei ambasador Haiti w Waszyngtonie Paul Altidor stwierdził, że "ma nadzieję, że Trump nie wypowiedział tych słów".
- Jeśli jednak ich użył, mamy nadzieję, że przeprosi nie tylko Haitańczyków, ale i Amerykanów - dodał.
Do słów przywódcy USA odniósł się na Twitterze także były prezydent Haiti Laurent Lamothe. "Trump powinien się wstydzić! Świat jest dziś świadkiem nowego poziomu kompromitacji” - napisał haitański polityk. "Całkowicie nieakceptowalne! Jest dowodem na brak szacunku i ignorancję, jakich nie przejawił żaden inny amerykański prezydent we współczesnej historii. Wystarczy" - dodał.
SHAME ON TRUMP! The world is witnessing a new low today with this #ShitholeNations remark! totally unacceptable! uncalled for moreover it shows a lack a respect and IGNORANCE never seen before in the recent history of the US by any President! Enough is enough!!
— Laurent Lamothe (@LaurentLamothe) 12 stycznia 2018
Agencja AP, powołując się na źródło w amerykańskiej dyplomacji, poinformowała, że najwyższy rangą amerykański dyplomata na Haiti - charge d'affaires Robin Diallo - został wezwany przez haitańskiego prezydenta Jovenela Moisego, by wytłumaczyć słowa przywódcy USA.
Unia Afrykańska żąda przeprosin
W piątek przedstawicielstwo Unii Afrykańskiej w Waszyngtonie wydało oświadczenie, w którym organizacja domaga się przeprosin od amerykańskiego prezydenta. "Unia Afrykańska stanowczo potępia komentarz (Trumpa -red.) oraz domaga się jego odwołania i przeproszenia nie tylko mieszkańców Afryki, ale także wszystkich osób pochodzenia afrykańskiego na całym świecie" - napisano w dokumencie. Przytaczane przez media słowa amerykańskiego prezydenta nazwano w nim "szokującymi i oburzającymi". Wcześniej w piątek rzecznik Unii Afrykańskiej Ebba Kalondo stwierdził, że "biorąc pod uwagę historyczne realia tego, jak wielu Afrykańczyków dotarło do Stanów Zjednoczonych jako niewolnicy" komentarz przywódcy USA "jest sprzeczny ze wszelkimi akceptowalnymi zachowaniami i praktykami".
Statua Wolności płacze
Przytaczana wypowiedź Trumpa zaskoczyła i oburzyła nie tylko jej adresatów. Jak pisze CNN, amerykańscy deputowani, zarówno z Partii Demokratycznej, jak i Republikańskiej skrytykowali komentarz prezydenta, uznając go za "tworzący podziały" i "nieakceptowalny".
Jak pisze "Times", były szef CIA, John Brennan stwierdził, że Statua Wolności "płacze" nad "okrutnym” komentarzem Trumpa.
Z kolei James Comey, były dyrektor FBI, zwolniony przez obecnego prezydenta, odnosząc się do komentarza Brennana, zacytował na Twitterze fragment sonetu "Nowy Kolos" amerykańskiej poetki Emmy Lazarus:
"Dajcie mi tylko swoich biednych tłumy całe, Obejmę ich gościnnie mymi ramionami. Przyślijcie mi bezdomnych gromady niemałe, Dla nich podnoszę lampę nad portu wodami." "Wielkość i prawdziwy geniusz tego kraju leżą w różnorodności” - dodał pod wierszem Comey.
“Give me your tired, your poor, your huddled masses yearning to breathe free, the wretched refuse of your teeming shore. Send these, the homeless, tempest-tossed to me, I lift my lamp beside the golden door!” This country’s greatness and true genius lies in its diversity.
— James Comey (@Comey) 12 stycznia 2018
Osoby z "zadupia" niemile widziane
W czwartek Donald Trump spotkał z senatorami w Gabinecie Owalnym, by omówić udzielenie ochrony imigrantom z Haiti, Salwadoru i krajów Afryki. Według licznych relacji prezydent miał powiedzieć: - Dlaczego przyjeżdżają tu ci wszyscy ludzie z krajów na zadupiu? (ang. shithole countries - red.) Trump oświadczył w piątek, że nie nazwał krajów, z których do USA przyjeżdżają imigranci, "zadupiem". Przyznał jednak, że użył ostrego języka.
W wywiadzie dla stacji CNN lider republikanów w Izbie Reprezentantów Paul Ryan ocenił, że komentarz Trumpa był "niefortunny i bezużyteczny".
Oficjalna nota protestacyjna
Podejmując próbę łagodzenia sytuacji - jak oceniła AP - Biuro Spraw Afrykańskich Departamentu Stanu USA napisało na Twitterze, że "Stany Zjednoczone zamierzają dalej zdecydowanie, entuzjastycznie oraz z wielką mocą interesować się Afryką" oraz "budować na zaufaniu i poglądach, które dzielimy z naszymi afrykańskimi partnerami".
Domniemana wypowiedź Trumpa spotkała się z szeroką krytyką, szczególnie w Afryce oraz Ameryce Łacińskiej.
Jak podał Reuters, minister spraw zagranicznych Salwadoru Hugo Roger Martinez Bonilla wystosował oficjalną notę protestacyjną w sprawie wypowiedzi Trumpa. Przypomniał również na Twitterze, że "znaczna część osób, które pomagały odbudowywać Nowy Orlean po przejściu huraganu Katrina, była Salwadorczykami".
#IAmFromAShitholeCountry
Szef MSZ Chile Heraldo Munoz stwierdził z kolei, bezpośrednio odnosząc się do słów Trumpa, że "osoby z 'zadupia' będą mile widziane" w jego państwie.
Na słowa Trumpa zareagował także rząd Botswany, określając wypowiedź prezydenta USA jako "karygodną i rasistowską". Słowa potępienia dla amerykańskiego przywódcy płyną również z Ugandy czy RPA. W Ghanie opozycyjny polityk Ras Mubarak wezwał kraje rozwijające się do bojkotu Stanów Zjednoczonych, dopóki Trump nie opuści urzędu.
Pod hasztagiem #IAmFromAShitholeCountry w mediach społecznościowych internauci z krajów afrykańskich oraz Ameryki Środkowej wyrażają dumę ze swojego pochodzenia.
Autor: azb,momo//tr, kg / Źródło: PAP/ Reuters/Times