Anders Fogh Rasmussen, jako nowy szef NATO, w swojej pierwszej oficjalnej wypowiedzi położył nacisk na stabilizowanie sytuacji w Afganistanie, do czego - według niego - konieczna jest współpraca z UE i ONZ. Duńczyk zaznaczył też, że Sojusz w dalszym ciągu będzie dążył do partnerstwa strategicznego z Rosją.
Rasmussen w rozmowie z dziennikarzami zaznaczył, że NATO oraz Rosja mają wspólne cele w tak kluczowych dziedzinach jak walka z terroryzmem, Afganistan czy rozbrojenie i nierozprzestrzenianie broni jądrowej. Podkreślił jednak, że Moskwa musi szanować suwerenność i integralność swych sąsiadów.
O Afganistanie słów parę
Duńczykowi obojętna nie pozostaje także sytuacja w Afganistanie, która według niego wymaga kompleksowego podejścia. Zaznaczył, że powinna ona obejmować zarówno działania wojskowe, jak i cywilne starania o ustabilizowanie tego kraju. Za najważniejsze zadanie uznał poprawę bezpieczeństwa, ale zaakcentował, że "oczywiście nie ma wyłącznie militarnego rozwiązania".
- Sojuszowi potrzeba większej pomocy międzynarodowej ze strony ONZ i Unii Europejskiej, by zaprowadzić bezpieczeństwo w Afganistanie i odbudować ten kraj - podkreślił nowy sekretarz generalny. - (W Afganistanie - red.) NATO zrobi, co do niego należy, ale nie może robić tego samo - dodał.
Zdaniem Rasmussena NATO musi zacieśnić koordynację z innymi organizacjami międzynarodowymi, działającymi w Afganistanie, "aby wygrać tam pokój".
W Afganistanie obecnie pełni służbę około 64 tysięcy żołnierzy NATO. Usiłują oni powstrzymać ekspansję talibów.
Źródło: PAP