Rekordowa liczba niemal 71 milionów osób na świecie została zmuszona do opuszczenia swoich domów z powodu wojen, prześladowań i innych form przemocy w 2018 roku - poinformowało w środę w swym raporcie Biuro Wysokiego Komisarza NZ ds. Uchodźców (UNHCR). To o dwa miliony więcej niż rok wcześniej.
Coroczny raport "Global Trends", opublikowany przez UNHCR, obejmuje liczbę uchodźców na świecie, osób ubiegających się o azyl i przesiedleńców wewnętrznych na koniec 2018 roku. W niektórych przypadkach uwzględnia osoby, które kilkadziesiąt lat żyły poza domem.
"Globalne trendy po raz kolejny idą w niewłaściwym kierunku"
Według UNHCR na koniec 2018 roku 70,8 miliona ludzi zostało przymusowo przesiedlonych. W roku 2017 było to 68,5 milionów osób. Według instytucji, najnowsze dane to wzrost o 65 procent w porównaniu z 2008 rokiem.
- Globalne trendy, niestety, po raz kolejny idą w niewłaściwym kierunku - powiedział dziennikarzom w Genewie Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców Filippo Grandi, przedstawiając raport.
- Są nowe konflikty, nowe sytuacje, nowi uchodźcy, którzy są dodawani do starych - wyliczał, zastrzegając, że stare konflikty "nigdy się nie rozwiązują".
Zjawisko to narasta zarówno pod względem wielkości, jak i czasu trwania. Około czterech piątych tzw. sytuacji przesiedleńczych trwało ponad pięć lat. Na przykład po ośmiu latach wojny w Syrii jej ludność nadal stanowi największą populację przymusowych przesiedleńców, wynoszącą około 13 milionów - wskazano w raporcie.
W związku z niekontrolowaną inflacją i zawirowaniami politycznymi w kraju Wenezuelczycy po raz pierwszy stanowili największą liczbę nowych osób ubiegających się o azyl w 2018 roku. Było ich 340 tysięcy, czyli więcej niż co piąty starający się o azyl na świecie.
Osoby takie otrzymują ochronę międzynarodową, kiedy oczekują na przyjęcie lub odrzucenie swoich wniosków o nadanie statusu uchodźcy - zauważono.
USA na szczycie i na końcu rankingów
Szef UNHCR, omawiając raport, zwrócił uwagę na długoterminowe niedociągnięcia administracyjne, które dały Stanom Zjednoczonym największe na świecie zaległości w rozpatrywaniu wniosków o azyl, wynoszące prawie 719 tysięcy. Ponad ćwierć miliona wniosków nadeszło tylko w zeszłym roku.
Grandi "szkodliwym" nazwał przedstawianie przez prezydenta USA Donalda Trumpa i innych światowych przywódców migrantów i uchodźców jako zagrożeń dla miejsc pracy i bezpieczeństwa w krajach przyjmujących.
- W Ameryce, podobnie jak w Europie i w innych częściach świata, obserwujemy identyfikowanie uchodźców, ale również migrantów z ludźmi, którzy zabierają miejsca pracy, którzy zagrażają naszemu bezpieczeństwu, naszym wartościom - powiedział Grandi.
Tłumaczył, że ludzie ci często uciekają przed niepewnością i niebezpieczeństwem.
Jednocześnie przyznał, że Stany Zjednoczone pozostają "krajem najbardziej pomagającym uchodźcom", gdyż są największym pojedynczym darczyńcą UNHCR. Wyraził także uznanie dla lokalnych społeczności i grup poparcia w USA za pomoc uchodźcom i osobom ubiegającym się o azyl w tym kraju.
Agencja Associated Press zauważa, że dane, które opublikowano na dzień przed Światowym Dniem Uchodźcy, z pewnością podsycą debatę o prawie międzynarodowym, prawach człowieka i polityce wewnętrznej, zwłaszcza w niektórych krajach, w tym w USA, gdzie działają ruchy przeciwko imigrantom i uchodźcom.
Autor: akw/adso / Źródło: PAP