Co najmniej 35 osób zginęło, a 28 zostało rannych w dwóch eksplozjach w budynku irackich władz w mieście Tadżi na północ od Bagdadu. W irackiej stolicy z kolei co najmniej cztery osoby zginęły, a 10 zostało rannych, kiedy w nocy z poniedziałku na wtorek na silnie chronioną tzw. Zieloną Strefę spadła rakieta.
W Tadżi ładunek wybuchowy i samochód-pułapka eksplodowały jednocześnie na zatłoczonym parkingu - poinformowali przedstawiciele sił bezpieczeństwa. Jak powiedział agencji Reuters generał Kasem Atta, zamach miał miejsce przed radą gminy i biurem, w którym wydawane są dowody osobiste.
Z kolei w Bagdadzie według policji rebelianci wystrzelili rakietę typu katiusza, kiedy Amerykanie świętowali obchodzony 4 lipca Dzień Niepodległości w ambasadzie USA znajdującej się w bagdadzkiej Zielonej Strefie, gdzie mieszczą się m.in. siedziby irackich władz oraz ambasady USA i Wielkiej Brytanii.
Rakieta trafiła jednak nie w Amerykanów, ale w budynek mieszkalny, w którym zakwaterowani byli pracownicy jednego z hoteli i spowodowała pożar.
Krwawy czerwiec
To kolejny zamach w irackiej stolicy w ostatnich dniach. 23 czerwca kilkadziesiąt osób zginęło od bomb podłożonych w pobliżu ruchliwego targowiska i meczetu. Dwa dni wcześniej dwa samochody-pułapki eksplodowały pod hurtownią alkoholi. Zginęło wtedy 25 osób, a 30 zostało rannych.
Jak wynika z danych irackich resortów obrony, spraw wewnętrznych i zdrowia, w czerwcowych atakach śmierć poniosło 155 cywilów, 77 policjantów i 39 żołnierzy. Tym samym czerwiec był najkrwawszym miesiącem tego roku w Iraku.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24