Szokujące morderstwo Borysa Niemcowa, dosłownie pod murami Kremla rozpoczyna nową erę w polityce rosyjskiej - pisze w swojej analizie publicysta, ekspert ds. bezpieczeństwa Mark Galeotti. Galeotti jest brytyjskim profesorem na New York University, specjalizującym się w najnowszej historii Rosji, sprawach bezpieczeństwa i zorganizowanej przestępczości.
"Kto zabił Borysa Niemcowa? Kto stoi za tym zabójstwem? W tym momencie absolutnie nie wiadomo. Rząd? Trudno uwierzyć, że zabójstwo zleciłby osobiście Władimir Putin" - pisze Galeotti.
Publicysta porównuje zabójstwo Niemcowa do morderstwa Siergieja Kirowa, działacza bolszewickiego i rywala Stalina. Zabito go w 1934 roku w Leningradzie. "Nie sądzę, że Putin potrzebuje wymówek dla jakichkolwiek represji. Niemcow nie był zagrożeniem (wątpię, aby miał jakie informacje o Ukrainie, które byłyby niewygodne dla władzy)" - pisze Galeotti.
Jego zdaniem takie zabójstwo byłoby czymś zawstydzającym dla Putina. "Zobaczymy czy osłabi to nastroje opozycji, ale moim zdaniem wręcz przeciwnie, może je wzmocnić" - pisze.
Kto zabił opozycjonistę?
Ekspert wskazuje trzy kwestie, które unaocznia ta zbrodnia. "Po pierwsze śmierć neutralności. Coraz trudniej znajdować się po jednej lub drugiej stronie. Widzieliśmy to na Ukrainie, ale sądzę, że dzieje się to też w Rosji. Nie uważam, że Putin jest morderczym mafiozem, tyranem i faszystą, który zabija, aby wysłać do piekła swoich przeciwników" - pisze ekspert.
"Po drugie zabójstwo Niemcowa oznacza śmierć sformułowania "zdarza się". Nic nie jest częścią planu czy strategii. Bzdurą jest, że Niemcow musiał zginąć, bo był pod nadzorem państwa 24 godziny na dobę. Tak naprawdę politycy nie mają tyle władzy i siły sprawczej jak sądzą. Moim zdaniem Niemcow został zabity przez indywidualne, mordercze jednostki" - pisze Galeotii.
Po trzecie, zdaniem Galeottiego, śmierć Niemcowa to śmierć optymizmu. „Nie wierzę, że Putin dąży do III wojny światowej czy chce stworzyć neostalinowskie państwo terroru. Jednak sądzę że w imię utrzymania władzy (jego największej ambicji), bez względu na sprzeciwy opozycji, Putin poszedł o jeden krok za daleko. Nie wiadomo czy będzie mógł się jeszcze cofnąć” - podsumowuje Galeotti.
Zabójstwo pod murami Kremla
Do zabójstwa 55-letniego Niemcowa, jednego z liderów opozycji demokratycznej w Rosji, doszło w piątek około godz. 23.40 (21.40 w Polsce) w centrum Moskwy, na Dużym Moście Moskworeckim, przylegającym do Wasiljewskiego Spusku, będącego przedłużeniem Placu Czerwonego. Oddano do niego co najmniej siedem strzałów z przejeżdżającego samochodu. Polityk został trafiony czterema pociskami. Strzelano do niego w plecy. Sprawców nie schwytano. Wiadomo tylko, że strzelali z białego auta.
Antykremlowska opozycja odwołała wyznaczony na niedzielę marsz protestacyjny w Moskwie przeciw polityce Putina i wojnie na Ukrainie, a w jego miejsce ogłosiła manifestację żałobną upamiętniającą Niemcowa.
Autor: kło//gak / Źródło: inmoscowsshadows.wordpress.com