Spokój i cierpliwość - tak w dwóch słowach można przedstawić stanowisko Rosji z jakim na spotkanie z przedstawicielami Unii Europejskiej przyjechał Władimir Putin. I raczej rewolucji w stosunkach obustronnych nie należy się spodziewać.
Tuż po wylądowaniu w Lizbonie, gdzie jutro rozpocznie się szczyt, Putin odpowiadał na pytania o palące problemy międzynarodowe. Receptą na wszystkie był spokój. - Dlaczego pogarszać sytuację grożąc sankcjami, a nawet akcją militarną, prowadzącą w ślepą uliczkę? Można biegać jak szalony z brzytwą w ręku, ale nie jest to najlepszy sposób na rozwiązanie sytuacji - tak prezydent scharakteryzował konflikt wokół nuklearnych zbrojeń Iranu.
Dlaczego pogarszać sytuację grożąc sankcjami, a nawet akcją militarną, prowadzącą w ślepą uliczkę? Można biegać jak szalony z brzytwą w ręku, ale nie jest to najlepszy sposób na rozwiązanie sytuacji Władimir Putin o iranie
Cierpliwość Putin zalecał również wobec Kosowa, którego przyszłość powinna być "zgodna z prawem międzynarodowym". - Po co poniewierać zasady prawa międzynarodowego i pobudzać separatyzmy w Europie i na terenie dawnego ZSRR? Nie wystarczy już problemów w Hiszpanii czy Belgii? - pytał Putin, starając się wykazać, że podobne do Serbii problemy mają nawet ustabilizowane demokracje.
Szczyt bez przełomu Żadna ze stron nie spodziewa się, by na lizbońskim szczycie nastąpił przełom w kluczowych kwestiach dzielących Moskwę i Brukselę. Politycy UE chcą poczekać, co przyniosą wybory parlamentarne i prezydenckie w Rosji. - Wiele spornych kwestii wciąż pozostanie nierozwiązanych - przyznała realistycznie unijna komisarz ds. stosunków zewnętrznych Benita Ferrero-Waldner. Unijna urzędniczka tłumaczy, że Rosja jest w sytuacji "przejściowej".
Szczyt ma być bowiem ostatnim spotkaniem Władimira Putina jako prezydenta Rosji z unijnymi przywódcami. Nieoficjalnie urzędnicy KE zajmujący się stosunkami z Rosją tłumaczą spodziewany brak konkretnych rezultatów szczytu niepewnością co do kierunku, w jakim pójdzie Rosja po grudniowych wyborach parlamentarnych i przyszłorocznych prezydenckich, a także przyszłej roli, jaką ma odgrywać Władimir Putin.
- Chcemy przygotować grunt pod przyszłą współpracę - tłumaczyła Ferrero-Waldner w środę w Parlamencie Europejskim.
Źródło: PAP