Pułkownik z Krymu rozpędzał Majdan. Zdradził, od Rosjan dostał generała

[object Object]
Dzięki takim ludziom, jak płk Stiepan Gajdarżijskij, Rosja błyskawicznie anektowała KrymReuters Archive
wideo 2/24

Generał Kołomijec, którym chełpią się rebelianci w Doniecku, to nie jedyny ukraiński oficer, który zdradził na rzecz Rosji. Wojskami wewnętrznymi MSW na anektowanym Krymie dowodzi płk Stiepan Gajdarżijskij, a w Ługańsku objawili się bracia, którzy zdezerterowali z ukraińskiego wywiadu.

Generał-major Ołeksandr Kołomijec został mianowany "sekretarzem rady obrony Donieckiej Republiki Ludowej". Władze w Kijowie twierdzą, że Kołomijec został wyrzucony z armii jeszcze w 2012 r., bo "był niekompetentny i zbyt często jeździł za granicę, do Moskwy".

Oficer z Krymu

Kiedy wybuchła rewolucja w Kijowie, płk Stiepan Gajdarżijskij był zastępcą dowódcy, naczelnikiem sztabu Krymskiego Terytorialnego Dowództwa Wojsk Wewnętrznych MSW Ukrainy.

W tych dniach w Kijowie oddziały z Krymu - ok. 1,2 tys. ludzi - stanowiły trzon sił Wojsk Wewnętrznych walczących z demonstrantami. Pułkownik Gajdarżijskij był jednym z dowódców mundurowych walczących z Majdanem.

Kiedy Janukowycz zbiegł, krymskie oddziały wróciły na półwysep. Już po kilku dniach zaczęła się operacja aneksji Krymu. Płk Stiepan Gajdarżijskij nie miał wątpliwości, przeszedł na stronę Rosji. Podobnie jak 2/3 żołnierzy krymskich wojsk wewnętrznych.

Stali się trzonem nowo sformowanej samodzielnej brygady wojsk wewnętrznych MSW Rosji, na której czele stanął właśnie płk Stiepan Gajdarżijskij. 21 lutego br. prezydent Władimir Putin awansował go do stopnia generała-majora.

Bracia z wywiadu

Ostatnio głośno w rosyjskich mediach o przejściu na stronę rebeliantów z ŁRL dwóch pracowników ukraińskich służb specjalnych. To bracia. Aleksiej Miroszniczenko pracował w wywiadzie (Służba Wywiadu Zagranicznego), a Jurij jako szef ochrony ambasady Ukrainy w Paryżu. Obaj zbiegli najpierw do Rosji, a potem przedostali się do Ługańska. Tutaj zwołali konferencję prasową, na której potwierdzali wszystkie twierdzenia kremlowskiej propagandy na temat Ukraińców.

Ojciec dezerterów, Michaił Miroszniczenko to przyjaciel i wspólnik męża Jeleny Lukasz, Grigorija Iljaszowa. Lukasz od 4 lipca 2013 do 28 stycznia 2014 była ministrem sprawiedliwości Ukrainy. Z mężem wyjechali do Rosji w marcu 2014.

Iljaszow był szefem Służby Wywiadu Zagranicznego niemal przez całe prezydenckie rządy Janukowycza. Teraz ujawniane są materiały świadczące o tym, że ze wspomnianym Miroszniczenką od lat wspólnie robili nielegalne interesy na cle. Sam Miroszniczenko uważany jest w Ługańsku za "dolarowego milionera". Zaraz na początku wojny znalazł się pod "opieką' FSB. Podobno obiecywano mu funkcję naczelnika służby celnej "Ługańskiej Republiki Ludowej".

Ukraińskie media zwracają uwagę, że sprawa braci Miroszniczenków pokazuje, jak wielu jeszcze w organach bezpieczeństwa Ukrainy jest ludzi związanych z dawnym reżimem i rosyjskich agentów.

Autor: //gak / Źródło: informnapalm.org, nvo.ng.ru

Źródło zdjęcia głównego: MSW Rosji

Tagi:
Raporty: