Przywódcy państw i rządów NATO spotkają się w poniedziałek w Brukseli na szczycie. Wśród nich będzie między innymi prezydent USA Joe Biden. Głównym tematem ma być inicjatywa NATO 2030, mająca wzmocnić jedność Sojuszu i przygotować go na wyzwania przyszłości.
W poniedziałek w Brukseli odbędzie się jednodniowy szczyt NATO. Pojawi się na nim między innymi prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden. Polskę będą reprezentowali prezydent Andrzej Duda i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
Liderzy państw i rządów Sojuszu będą rozmawiać o wyzwaniach
Przywódcy państw i rządów NATO spotykają się w kluczowym dla Sojuszu i bezpieczeństwa zbiorowego momencie - czytamy w zapowiadającym szczyt komunikacie. Liderzy 30 państw członkowskich, w tym amerykański przywódca, podejmą decyzje o przygotowaniu NATO na obecne i przyszłe wyzwania. Wymieniono wśród nich agresywne zachowania Rosji, terroryzm, cyberataki i technologie zakłócające, wzrost potęgi Chin oraz wpływ zmiany klimatu na bezpieczeństwo międzynarodowe.
Jak podano w komunikacie, są to wyzwania, z którymi w coraz bardziej nieprzewidywalnym i konkurencyjnym świecie samodzielnie nie poradzi sobie żadne państwo, dlatego solidarność i jedność transatlantycka jest kluczowa w zapewnieniu bezpieczeństwa i obrony sojuszników.
NATO 2030
Odpowiedzią na wyzwania przyszłości ma być agenda NATO 2030 - zestaw konkretnych propozycji zebranych przez sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga po konsultacjach m.in. z ekspertami i przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego. W przygotowującym plan 10-osobowym zespole, ze strony Polski uczestniczyła europosłanka Anna Fotyga.
Przedstawione przywódcom w ramach NATO 2030 rozwiązania mają dotyczyć m.in. pogłębienia mechanizmów konsultacji politycznych między sojusznikami, wzmocnienia przewagi technologicznej NATO, ulepszenia programu misji szkoleniowych, wspierania ładu międzynarodowego, walki ze zmianą klimatu i zainicjowania prac nad nową koncepcją strategiczną.
Czego oczekuje strona polska?
- Strona polska oczekuje, że na szczycie NATO w Brukseli sojusznicy zadeklarują przyjęcie na kolejnym spotkaniu przywódców nowej koncepcji strategicznej, która, co istotne dla Polski, skupi się przede wszystkim na wzmocnieniu kolektywnej obrony i odstraszania - powiedział szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch.
Podkreślił, że Fotyga, biorąc udział w pracach nad NATO 2030, konsultowała się z innymi państwami regionu Europy Środkowej i prezentowała wspólne stanowisko, uzgadniane w pierwszym rzędzie z państwami Bukareszteńskiej Dziewiątki.
- Będziemy przypominać na szczycie o dążeniach Gruzji, Ukrainy, Mołdawii do zbliżenia, a docelowo członkostwa w strukturach euroatlantyckich, NATO i UE - zapowiedział Soloch.
Szczerski: w Brukseli prezydent Duda spotka się z prezydentem Francji i premierem Wielkiej Brytanii
O rozpoczynającym się szczycie NATO, a także o polskich oczekiwaniach względem niego mówił także prezydencki minister Krzysztof Szczerski. Był pytany w poniedziałek w Programie 1 Polskiego Radia, czy w czasie szczytu NATO, który odbędzie się tego dnia w Brukseli, może dojść do spotkania face to face prezydentów Andrzeja Dudy i Joe Bidena. - Zaczynamy dzisiaj rzeczywiście serię rozmów i przede wszystkim sam szczyt NATO, więc w oczywisty sposób także prezydenci Polski i USA jako uczestniczący w tym szczycie będą mieli, jak rozumiem, okazję do rozmowy przy okazji tego szczytu - powiedział szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej.
Jak dodał, "taka okazja dzisiaj w ramach tego szczytu do bezpośredniego spotkania w ramach obrad jest możliwa". - Dzień zaczyna się od spotkania prezydentów Polski i Francji; jeszcze przed szczytem NATO odbędzie się szczyt polsko-francuski tutaj w Brukseli, prezydent Duda spotyka się z prezydentem Macronem, potem mamy umówione spotkanie z premierem Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem - powiedział Szczerski.
Prezydencki minister zaznaczył, że prezydent Duda będzie rozmawiał z przywódcą Francji "o nowej polityce transatlantyckiej, o rezultatach szczytu G7, ale także o nowych polach współpracy polsko-francuskiej w zakresie bezpieczeństwa europejskiego, także szerzej rozumianego, o współpracy gospodarczej polsko-francuskiej, o nowych technologiach, które można w ramach tej współpracy rozwijać".
"Kierunek rozwoju NATO dzisiaj jest kierunkiem dla Polski korzystnym"
Szczerski mówił, że jeżeli chodzi o sam szczyt NATO, to przygotowane dokumenty, o których przywódcy będą w poniedziałek dyskutowali, "są niezwykle korzystne dla Polski, potwierdzają zaangażowanie NATO w rozwój kolektywnego bezpieczeństwa obrony i odstraszania w całości terytorium Sojuszu, w tym także naszej wschodniej flanki". Jak dodał, przygotowane konkluzje "bezpośrednio odnoszą się także do kilku istotnych dla Polski spraw".
Zaznaczył, że jeśli konkluzje zostaną zaakceptowane przez liderów państw NATO w kształcie, w którym zostały przygotowane, to "Polska jest jednym z istotnych beneficjentów szczytu". Szczerski dodał, że ostateczne decyzje zapadną na przyszłorocznym szczycie NATO, natomiast "kierunek rozwoju NATO dzisiaj jest kierunkiem dla Polski korzystnym, który wzmacnia polskie bezpieczeństwo".
"Nie ma dzisiaj żadnego kryzysu w relacjach polsko-amerykańskich"
Prezydencki minister był też pytany o stanowisko nowej administracji amerykańskiej do projektu gazociągu Nord Stream 2. Na uwagę, że USA nie poinformowały Polski o zmianie decyzji w sprawie sankcji na firmy uczestniczące w tym projekcie, Szczerski powiedział: - Nasi amerykańscy partnerzy znają nasze stanowisko, które jest krytyczne względem tego gazociągu, ale także wszystkich decyzji, które umożliwiają jego zakończenie.
- Nie ma dzisiaj żadnego kryzysu w relacjach polsko-amerykańskich. Polska jest nadal ważnym sojusznikiem USA w ramach NATO, a USA są ważnym sojusznikiem Polski w ramach NATO. Projekty wojskowe, dotyczące bezpieczeństwa, projekty infrastrukturalne, ekonomiczne polsko-amerykańskie normalnie się rozwijają. Mamy wyłącznie element różnej oceny - naszej krytycznej oceny - decyzji dotyczących projektu Nord Stream 2 - oświadczył szef Biura Polityki Międzynarodowej.
Jak dodał, "nie mamy do czynienia z sytuacją, w której relacje polsko-amerykańskie są w stanie kryzysowym, mamy po prostu istotnie różne zdania na temat ważnego projektu, jakim jest Nord Stream 2".
Departament Stanu powiadomił w raporcie dla Kongresu, że nie nałoży sankcji na firmę nadzorującą budowę rurociągu Nord Stream 2 z Rosji do Niemiec. Motywował to względami bezpieczeństwa narodowego. W raporcie przedłożonym Kongresowi Departament Stanu potwierdził, że firma Nord Stream 2 AG i jej szef Matthias Warnig zaangażowani są w działalność podlegającą sankcjom zgodnie z prawem Stanów Zjednoczonych. Odstąpienie od nich tłumaczył jednak "względami bezpieczeństwa narodowego".
Źródło: PAP