Lizzie Velasquez często słyszała i czytała, że jest "najbrzydszą kobietą świata". Postanowiła walczyć o obronę swojej godności. Stała się też inspiracją dla reżyserki filmu, który ma na celu zwrócenie uwagi na problem dokuczania "odmiennym". Materiał "Faktów z Zagranicy". Program w TVN24 Biznes i Świat od poniedziałku do piątku o 20.
26-letnia Lizzie Velasquez cierpi na rzadką chorobę wrodzoną, która sprawia, że nie może przytyć - jej organizm ma trudności w gromadzeniu tkanki tłuszczowej.
- W wieku pięciu lat uświadomiłam sobie, że wyglądam inaczej niż inni. Musiałam się pogodzić z tym, że nie mogę tego zmienić - wspomina Amerykanka.
"Najbrzydsza kobieta świata"
Jako nastolatka przypadkowo znalazła w internecie nagranie, które przedstawiało ją jako „najbrzydszą kobietą świata”. - Film miał ponad 4 miliony wyświetleń i tysiące komentarzy. Przeczytałam każdy z nich. Po prostu nie mogłam przestać - opowiada. - Chyba szukałam jakiegokolwiek miłego wpisu. Nie znalazłam. Byłam zdruzgotana - dodaje.
To doświadczenie zainspirowało Velasquez do walki z cyberprzemocą i tzw. bullyingiem - znęcaniem się i dokuczaniem, częstym nie tylko w amerykańskich szkołach. Według 26-latki, ciągłe ocenianie ludzi po ich wyglądzie jest „zdecydowanie nie w porządku”. - Możemy to zmienić - zapewnia. I to uczyniła celem swego życia.
Velasquez zainspirowała amerykańską reżyserkę Sarę Bordo do stworzenia filmu dokumentalnego. Portret 26-latki pod tytułem „Odważne serce” w tym tygodniu wchodzi do kin w USA.
- Chcemy rozpocząć dyskusję o poprawie bezpieczeństwa w szkołach. Chcemy, żeby ludzie wymagali od władz działań w sprawie przemocy - mówi Sara Bordo. Dodaje, że dokument o życiu Velasquez ma zwrócić uwagę na problem "bullyingu".
Autor: fil//rzw / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Biznes i Świat