Przemoc w niemieckich ośrodkach dla azylantów. "Obrazy jak z Guantanamo"


Niemieccy politycy nie kryją oburzenia w związku z doniesieniami, że pracownicy prywatnej agencji ochroniarskiej znęcali się nad azylantami w ośrodkach dla uchodźców. Prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie przeciwko ośmiu ochroniarzom.

Pracownicy agencji ochrony są podejrzani o znęcanie się na uchodźcami w co najmniej trzech ośrodkach dla azylantów na terenie Nadrenii Północnej-Westfalii. W ośrodku w Burbach sześciu ochroniarzy podejrzanych jest o złe traktowanie podopiecznych. Podobne incydenty miały miejsce w placówkach w Essen i Bad Berleburg.

- Jestem zaszokowana, że mogło dojść do takich wybryków, i wstyd mi za to, co wyrządzono tym ludziom - powiedziała premier Nadrenii Północnej-Westfalii Hannelore Kraft. Z kolei rzecznik rządu Steffen Seibert powiedział dziennikarzom w Berlinie, że w Niemczech godność człowieka jest wartością chronioną. - Dotyczy to również uchodźców - podkreślił.

Są dowody wideo

Policja i prokuratura pokazały zdjęcie, na którym widać leżącego na podłodze mężczyznę ze związanymi na plecach rękami i stojących nad nim dwóch pracowników agencji ochrony. Jeden z nich trzyma nogę na szyi ofiary.

Zdjęcie z telefonu jednego z ochroniarzy na stronie Stuttgarter-Nachrichtenstuttgarter-nachrichten.de

Zdjęcie to pochodzi z telefonu jednego z ochroniarzy zatrudnionych w ośrodku w Burbach. Podczas rewizji u podejrzanych strażników policja znalazła jeszcze inne fotografie i krótkie filmy, na których widać, jak znęcają się nad azylantami. Jak powiedział prokurator, ochroniarze zmusili jednego z azylantów do położenia się na zanieczyszczonym wymiocinami materacu.

- To są obrazy, które znamy jedynie z Guantanamo - powiedział Frank Richter z policji w Hagen, nawiązując do więzienia w amerykańskiej bazie wojskowej na Kubie. Jak podała agencja dpa, w ośrodkach w Bad Berleburg i Essen dwaj pracownicy firmy ochroniarskiej podejrzani są o pobicie jednego z uchodźców.

Bez tolerancji dla przemocy

- Nie będziemy tolerować aktów przemocy wobec osób ubiegających się o azyl. Ludzie, który tyle przeszli, muszą mieć pewność, że ich chronimy - oświadczył minister spraw wewnętrznych Nadrenii Północnej-Westfalii Ralf Jaeger, żądając szybkiego ukarania winnych.

Rzecznik związku zawodowego policjantów Rainer Wendt powiedział, że siły policyjne są zbyt małe, by mogły kontrolować ośrodki dla uchodźców. Jego zdaniem nie da się uniknąć zatrudniania prywatnych firm ochroniarskich, należy jednak uważniej je wybierać.

Liczba cudzoziemców występujących w Niemczech o azyl rośnie lawinowo. W zeszłym roku wnioski o przyznanie statusu uchodźcy złożyło 113 tys. osób. W tym roku ich liczba może sięgnąć 200 tys. Za opiekę nad azylantami odpowiedzialne są w w tym kraju władze lokalne, którym często brakuje pieniędzy i personelu, by dobrze wywiązać się z tego zadania.

Autor: TG//plw / Źródło: PAP