Rosyjska prokuratura poinformowała o wszczęciu śledztwa w sprawie fałszowania podpisów z poparciem, jakiego miał się dopuścić sztab wyborczy opozycyjnego kandydata w wyborach prezydenckich w Rosji Michaiła Kasjanowa.
Według nieoficjalnych doniesień prasowych, Centralna Komisja Wyborcza (CKW) znalazła na liście Kasjanowa dużo podpisów poparcia, które nie odpowiadają wymogom prawnym.
Rzeczniczka prokuratury generalnej Tatiana Czernyszowa wyjaśniła później, że naruszenia zgłoszono w nadwołżańskiej republice Mari Eł i w Rybińsku w obwodzie jarosławskim. Pierwszy przypadek dotyczy 12 tys., a drugi 3,5 tys. podpisów.
Sekretarz prasowa Kasjanowa określiła całą sprawę jako "naciski polityczne" i oświadczyła, że sztab nie otrzymał żadnej informacji o toczącym się śledztwie.
Machaił Kasjanow zebrał w zeszłym tygodniu wymagane 2 miliony podpisów, niezbędne do zarejestrowania swoje kandydatury w wyborach prezydenckich. Taką liczbę podpisów musi zebrać kandydat, którego ugrupowanie nie znalazło się w Dumie Państwowej - niższej izbie rosyjskiego parlamentu.
Do tej pory Centralna Komisja Wyborcza zarejestrowała trzech kandydatów w zaplanowanych na 2 marca wyborach. Jednym z nich jest niemal pewny następca Władimira Putina, blisko związany z Kremlem Dimitrij Miedwiediew. Dwaj pozostali to Giennadij Ziuganow, przywódca Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej oraz lider Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji Władimir Żyrynowski.
Oficjalna lista zarejestrowanych kandydatów ma być ogłoszona w sobotę.