Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow przekazał, że Rosja jest zaniepokojona, iż sytuacja na Białorusi wciąż nie jest spokojna. Przyznał jednak, że protesty w tym kraju słabną. Jego zdaniem rozwiązaniem sytuacji jest przeprowadzenie organizowanej przez władze reformy konstytucyjnej.
- Jesteśmy oczywiście zaniepokojeni tym, że sytuacja wciąż jest niespokojna, chociaż jesteśmy zadowoleni, że intensywność protestów maleje. Liczba uczestników protestów, jak rozumiem, zmniejsza się – oświadczył minister Siergiej Ławrow w czwartek na konferencji prasowej dla dziennikarzy z Rosji i zagranicy.
Dodał, że w ostatnią niedzielę w protestach uczestniczyło 3-5 tysięcy osób, podczas gdy wcześniej zbierało się ich ponad 100 tysięcy.
Na Białorusi w efekcie brutalnej reakcji władz, licznych procesów sądowych i innych represji spadła liczebność protestów trwających od sierpniowych wyborów prezydenckich.
Zdaniem Ławrowa "ten spadek aktywności to najwyraźniej znak, że ci ludzie, którzy szczerze wychodzili na ulicę, chcieli, by ich usłyszano, zrozumieli, że należy przystąpić do konstruktywnego dialogu".
CZYTAJ TAKŻE: Miss Białorusi skazana za udział w protestach >>>
Ławrow o planach reformy konstytucyjnej: popieramy ten proces
Według szefa wspierającej Alaksandra Łukaszenkę rosyjskiej dyplomacji taki scenariusz proponują rządzący, rozpoczynając "dialog" na temat zmian w konstytucji, przewidujących m.in. ograniczenie władzy prezydenta i rozszerzenie funkcji parlamentu. Jak zapowiada Mińsk, dyskusja na ten temat odbędzie się w najbliższych miesiącach w ramach Ogólnobiałoruskiego Zjazdu Ludowego, zwoływanego przez władze.
- Popieramy ten proces i zakładamy, że w przygotowanie zmian konstytucji powinny być zaangażowane maksymalnie szerokie grupy społeczeństwa: związki zawodowe, pracownicy zakładów, studenci, stowarzyszenia, partie polityczne, a także zdrowe siły opozycyjne – powiedział Ławrow.
Ławrow: do zdestabilizowania sytuacji dążą niekonstruktywne struktury opozycyjne
Rosyjski minister ocenił również, że do zdestabilizowania sytuacji dążą niekonstruktywne struktury opozycyjne z otoczenia byłej kandydatki na prezydenta Swiatłany Cichanouskiej, znajdujące się w Wilnie i Warszawie.
Z tych stolic jego zdaniem płyną również przez sieci społecznościowe instrukcje dla agresywnie nastrojonych uczestników protestów. Ławrow ocenia, że kraje zachodnie inspirują opozycję do scenariuszy konfrontacyjnych, nastawionych na podzielenie białoruskiego społeczeństwa.
Według Ławrowa na ulice w Mińsku wychodzą obecnie głównie takie osoby, w tym nierzadko kryminaliści i inni uzbrojeni "w pręty czy kamienie brukowe".
Źródło: PAP