Francuski projektant mody rozwścieczył całe Chiny mówiąc, że w budowanym przez niego hotelu nie będzie przyjmował Chińczyków. Teraz Thierry Gillier przeprosił za swoje słowa twierdząc, że zostały przekręcone.
Thierry Gillier, założyciel marki Zadig and Voltaire, w wywiadzie dla magazynu "Women's Wear Daily" powiedział, że projektowany przez niego hotel "nie będzie otwarty dla chińskich turystów".
W sieci natychmiast zawrzało. "To dyskryminacja. Nie wszyscy Chińczycy są niewychowani" - pisali użytkownicy portalu sina.com. "Ta firma straci ważną gałąź rynku, jeśli odrzuci Chińczyków" - dodawali. Część internautów trzymała jednak stronę Gillieri: "Chińczycy często ignorują przepisy, robią zdjęcia w muzeach i głośno zachowują się w restauracjach" - napisał jeden z nich.
"Chciałem podkreślić, że to nie hotel dla mas"
Gillier przeprosił za swoje słowa twierdząc, że zostały one przekręcone. - Rozumiem, że mogły dotknąć moich przyjaciół z Chin, Francji czy jakiegokolwiek innego kraju - oświadczył. Jak dodał, chciał tylko podkreślić ekskluzywność hotelu i fakt, że nie będzie on przeznaczony dla masowych wycieczek.
Projektant kazał też magazynowi poprawić słowa "chińscy turyści" na "autobusy pełne turystów". Hotel Zadig powstaje w eleganckiej dzielnicy Paryża na Lewym Brzegu. Otwarcie planowane jest na 2014 rok.
Autor: jk//bgr / Źródło: bbc.co.uk, french.china.org