Zaplanowany na 12 lutego proces katalońskich separatystów przed Sądem Najwyższym (Tribunal Supremo) w Madrycie odbędzie się bez udziału obserwatorów międzynarodowych - poinformował w sobotę najwyższy organ hiszpańskiego wymiaru sprawiedliwości.
Łącznie w procesie dwunastu katalońskich polityków, którzy byli odpowiedzialni za organizację nielegalnego referendum niepodległościowego w regionie w 2017 roku, zeznawać będzie ponad 300 świadków. Większość z nich stanowią policjanci, a także politycy, m.in. były premier Hiszpanii Mariano Rajoy, a także była wicepremier Soraya Saenz de Santamaria.
Hiszpański Sąd Najwyższy odrzucił wniosek obrońców katalońskich separatystów, aby udział w rozprawach mógł być otwarty dla zagranicznych obserwatorów, m.in. wysłanników ONZ. Nie zgodził się też na udział w charakterze świadków znanych międzynarodowych osobistości, takich jak amerykański filozof i językoznawca Noam Chomsky, czy brytyjski historyk Paul Preston, który specjalizuje się w historii Hiszpanii.
“W naszym systemie prawnym nie istnieje pojęcie osoby, którą można byłoby zaprosić do udziału w procesie w celu zaopiniowania wydarzeń będących jego przedmiotem” - poinformował Tribunal Supremo.
Sąd Najwyższy nie zgodził się, aby w charakterze świadka miał zeznawać także król Hiszpanii Filip VI. Sąd stwierdził, że “świadek procesu powinien brać bezpośredni udział w zdarzeniach”.
Bunt, nieposłuszeństwo
W piątek z katalońskich więzień zostało przewiezionych do dwóch madryckich zakładów karnych dziewięciu tymczasowo aresztowanych separatystów. Wśród nich jest była szefowa katalońskiego parlamentu Carme Forcadell, szefowie katalońskich organizacji separatystycznych Jordi Sanchez i Jordi Cuixart, a także sześciu członków byłego rządu Katalonii: Oriol Junqueras, Raul Romeva, Jordi Turull, Josep Rull, Joaquin Forn i Dolors Bassa.
Poza uwięzionymi separatystami przed sądem staną również trzej inni członkowie byłego rządu Katalonii: Santi Vila, Meritxell Borras oraz Carles Mundo.
Stawiane oskarżonym zarzuty dotyczą buntu, nieposłuszeństwa oraz malwersacji środków publicznych w związku z organizacją plebiscytu niepodległościowego z 1 października 2017 roku. Najwyższą karę może otrzymać były wicepremier regionu Oriol Junqueras, któremu grozi do 27 lat więzienia.
Autor: kris/adso / Źródło: PAP