Proces Chiraca bez oskarżonego

Aktualizacja:

Francuski sąd orzekł, że proces byłego francuskiego prezydenta Jacques'a Chiraca w sprawie korupcji w paryskim ratuszu w latach 90. będzie się toczył bez jego udziału. Wcześniej tego dnia były szef państwa cierpiący, według swoich bliskich, na zaniki pamięci, nie stawił się w sądzie na rozprawie.

"Pan Chirac nie dostanie nakazu pojawienia się osobiście i w rezultacie będzie sądzony pod swoją nieobecność, reprezentowany przez swoich prawników" - oświadczenie o tej treści wydał w poniedziałek po południu sąd.

Nieobecność Chiraca na rozprawie zapowiedzieli już w sobotę jego obrońcy, tłumacząc to złym stanem jego zdrowia. W piątek były prezydent wysłał list do przewodniczącego składu sędziowskiego, w którym wyraził życzenie, by reprezentowali go adwokaci. Zaznaczył, że z powodów zdrowotnych sam nie ma pełnej zdolności do uczestniczenia w rozprawach. Do listu załączono dokumentację medyczną.

Sala pełna dziennikarzy

Paryską salę sądową wypełniło szczelnie wczesnym popołudniem około 100 dziennikarzy. Na ławie oskarżonych zasiadły pozostałe osoby, podejrzane wraz z Chirakiem o współodpowiedzialność za aferę tzw. fikcyjnych etatów w paryskim ratuszu.

Dzięki dzisiejszej zgodzie na kontynuowanie procesu bez udziały Chiraca nie doszło do odroczenia procesu czy konieczności zamówienia dodatkowej ekspertyzy medycznej, aby porównać ją z tą dostarczoną przez samego oskarżonego.

Czuje się coraz gorzej

Według bliskich Chiraca, ma on problemy z pamięcią. Jego zięć, Frederic Salat-Baroux, powiedział w sobotę agencji AFP, że stan zdrowia byłego prezydenta "pogorszył się znacznie w ciągu ostatnich kilku miesięcy" i że wobec tego "nie może on uczestniczyć w procesie w godnych warunkach".

Szef francuskiej dyplomacji Alain Juppe, skazany w 2004 r. w tej aferze jako były zastępca Chiraca na stanowisku mera, wyraził w poniedziałek w Bordeaux smutek z powodu, jak powiedział, "pogorszenia się stanu zdrowia" swojego dawnego przełożonego. - Jeśli sąd zechce mnie przesłuchać, naturalnie się stawię - dodał.

W marcu proces Chiraca w paryskim sądzie wstrzymano z powodu wątpliwości formalnych. Później sąd kasacyjny zdecydował, że proces zostanie wznowiony 5 września i zakończy się najprawdopodobniej 23 września.

Pierwszy taki przypadek

Po raz pierwszy w historii Francji były prezydent staje przed sądem w charakterze oskarżonego w sprawie karnej. Chiracowi grozi teoretycznie do 10 lat więzienia i 150 tys. euro grzywny.

Dawny szef państwa odpowiada przed sądem za to, że w latach 1992-1995, gdy był merem Paryża, miał fikcyjnie zatrudniać w sumie blisko 30 pracowników, w tym członków swojej byłej partii Zgromadzenie na rzecz Republiki (RPR) i ich rodziny. Główny zarzut postawiony Chiracowi oraz dziewięciu innym oskarżonym to "sprzeniewierzenie funduszy publicznych". Sam były prezydent odpiera stanowczo wszystkie zarzuty w tej sprawie.

Sędziowie przez wiele lat bezskutecznie próbowali pociągnąć Chiraca do odpowiedzialności w związku z różnymi skandalami korupcyjnymi. Chronił go immunitet, który wygasł jednak w 2007 r., kiedy po 12 latach Chirac przestał być prezydentem Francji

Źródło: PAP