U wybrzeży wysp Samoa na Pacyfiku rozbił się mały amerykański samolot, którym leciało dwóch mężczyzn. W ten sposób skończyła się próba pobicia rekordu okrążenia świata w ciągu 30 dni przez najmłodszego pilota w historii.
Za sterami lekkiej jednosilnikowej maszyny zasiadał 17-letni Haris Suleman, a towarzyszył mu jego ojciec, Babar Suleman. Ciało nastolatka zostało wyłowione z wody, ale nadal trwają poszukiwania zwłok starszego mężczyzny.
Samolot spadł do wody około dwóch kilometrów od lotniska w Pago Pago, stolicy Amerykańskiego Samoa. Nie wiadomo, z jakich przyczyn.
Ojciec i syn zbliżali się już do końca swojej podróży wokół świata. Mieli dotrzeć do rodzinnego Indianapolis w niedzielę. Do lotu w maszynie Hawker Beechcraft wyruszyli 19 czerwca. Chcieli nie tylko pobić rekord okrążenia świata w mniej niż 30 dni przez najmłodszego pilota, ale równocześnie zbierać pieniądze na rzecz fundacji charytatywnej budującej szkoły w Pakistanie. Mieli zgromadzić pół miliona dolarów.
Z powodu chorób żołądkowych nie udało im się zmieścić w terminie miesiąca. 17-latek stwierdził jednak, że niezależnie od tego podróż jest wspaniałym doświadczeniem i miał okazję zobaczyć wiele wyjątkowych rzeczy podczas wszystkich postojów w różnych krajach świata.
Ambasador Pakistanu w USA wyraziła żal z powodu wypadku
Sad news :American-Pakistani Haris Suleman\\\\\\'s plane crashed in the sea on way from #Hawai to #California. #CapitalTV pic.twitter.com/L1QVf7Ef7e”
— sherryrehman (@sherryrehman) lipiec 23, 2014
Autor: mk\mtom / Źródło: ABC News
Źródło zdjęcia głównego: Wikimedia (CC BY 2.0)