- Jestem już zmęczony tą polityką awantur i intryg - zwierzył się dziennikarzom prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko. Miał na myśli swoje stosunki z szefową rządu Julią Tymoszenko.
W czwartek w liście otwartym do Juszczenki Tymoszenko napisała, że jej "rząd nie może zaakceptować pewnych warunków" porozumienia zawartego 12 lutego w sprawie dostaw gazu dla Ukrainy - "ceny 315,6 dol. za tysiąc metrów sześciennych surowca wyznaczonej na pierwszy kwartał bieżącego roku", "zastąpienia jednego pośrednika innym", aby sprzedawać gaz na Ukrainie oraz "uniemożliwienia Naftohazowi dystrybucji gazu".
Tymoszenko mi gratulowała
- Wprowadzenie w życie tych warunków pociągnie za sobą utrzymanie schematów korupcyjnych, osłabi Naftohaz i będzie sprzeczne z interesem narodowym Ukrainy - napisała premier.
Przede wszystkim prezydent wyraził zdziwienie, że szefowa rządu ma zastrzeżenia do porozumienia gazowego, zawartego przez niego z prezydentem Rosji Władimirem Putinem: - Tymoszenko jako pierwsza pogratulowała mi
Nie jestem zwolennikiem korespondencyjnych stosunków między prezydentem i premierem Wiktor Juszczenko
Również sposób komunikacji z szefową rządu mu się nie spodobał: - Nie jestem zwolennikiem korespondencyjnych stosunków między prezydentem i premierem. Porozumienie zawarte 12 lutego między prezydentem Ukrainy i Rosji zakładało, że Kijów ureguluje płatności za gaz zużyty w 2007 roku po cenie 130 dolarów za 1000 metrów sześciennych. Strony postanowiły także o udoskonalaniu wspólnego działania na gazowym rynku, z zastrzeżeniem, że żadna ze stron nie wniesie nieprzewidzianych propozycji, które spowodowałyby straty w organizacji rynku gazowego.
Źródło: PAP, tvn24.pl