Trwa 30. doba rosyjskiego ataku na Ukrainę. W piątek prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan powiedział, że jego kraj nie przekaże Ukrainie systemów przeciwlotniczych dalekiego zasięgu S-400. - Nasze stanowisko jest niezmienne - podkreślił.
- Nasze stanowisko w sprawie przekazania S-400 Ukrainie jest niezmienne. Temat nie istnieje, ponieważ to element naszego systemu obrony - oświadczył w piątek prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan, cytowany przez turecką gazetę "Habertürk".
>>> Czytaj relację tvn24.pl: Atak Rosji na Ukrainę. 30. doba inwazji
Wyrzutnie S-400. Turcja zakupiła je od Rosji
W 2017 roku Turcja zawarła z Rosją kontrakt na dostawy rosyjskich systemów przeciwlotniczych dalekiego zasięgu S-400, opiewający na kwotę 2,5 miliardów dolarów.
Czytaj też: Szef tureckiej dyplomacji przed szczytem NATO: celem powinno być osiągnięcie zawieszenia broni
W odpowiedzi Stany Zjednoczone wykluczyły Turcję z grona państw-partnerów, uczestniczących w programie zakupu amerykańskich myśliwców F-35. Waszyngton wprowadził również sankcje wobec kilku tureckich polityków i wojskowych wysokiego szczebla.
Turcja była pierwszym państwem NATO, które kupiło wyrzutnie S-400 od Rosji. Ich dostawy do Turcji rozpoczęły się w lipcu 2019 roku.
Czym jest system S-400?
S-400 Triumf (w kodzie NATO - SA-21 Growler) to zmodyfikowana wersja systemu S-300PMU (w kodzie NATO - SA-10C). Jak podają rosyjskie źródła S-400 potrafi niszczyć samoloty i pociski manewrujące na odległość do 400 kilometrów, a także cele balistyczne o prędkości do 4,8 kilometra na godzinę - na dystansie do 60 kilometrów.
TVN24 na żywo - oglądaj w TVN24 GO
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock