Prezydent mianował "swojego" człowieka na premiera


Czeski prezydent Milosz Zeman mianował ponadpartyjny rząd ekspertów z Jirzim Rusnokiem jako premierem. Ten 52-letni ekonomista jest wieloletnim sojusznikiem prezydenta i między innymi z tego powodu nie akceptuje go żadna z głównych partii w czeskim parlamencie. Nowy premier prawie na pewno nie otrzyma wotum zaufania.

Głosowanie w tej sprawie musi się odbyć w ciągu miesiąca, ale jego wynik jest łatwy do przewidzenia. Wszystkie główne czeskie partie zapowiadają odrzucenie wniosku o wotum zaufania, które wobec tego ma obecnie znikome szanse powodzenia.

Premier trzymany na stanowisku "siłą"

Nowy premier jest traktowany wrogo przez partie polityczne z racji swoich powiązań z prezydentem. Rusnok dekadę temu pełnił funkcje ministra finansów w rządzie Zemana i do dzisiaj obaj panowie współpracują. Z racji tego inne partie nie uznają nowego premiera za "ponadpartyjnego eksperta", a jego nominację traktują jako próbę zagarnięcia władzy przez Zemana. Odrzucenie kandydatury Rusnoka prawdopodobnie wtrąci Czech w dłuższy okres politycznego chaosu. Nawet bez otrzymania wotum zaufania, gabinet wyznaczony przez prezydenta będzie działał, do momentu wyznaczenia następnego. Jednocześnie prezydenta nie obowiązują żadne terminy co do tego, kiedy musi zaproponować nowego premiera. Wrogie Zemanowi partie obawiają się, że będzie on w ten sposób przeciągał sytuację jak długo się da. Jednocześnie rząd będzie bardzo słaby, ponieważ nie będzie dysponował praktycznie żadnym poparciem w parlamencie, które jest niezbędne do przyjmowania ustaw i efektywnego kierowania krajem. W obliczu recesji i problemów budżetowych źle to wróży Czechom. Poprzedni premier Petr Neczas zrezygnował w czerwcu ze stanowiska w związku z aferą korupcyjną z udziałem jego najbliższych współpracowników i obecnie sam jest objęty śledztwem.

Autor: mk\mtom / Źródło: reuters, pap

Tagi:
Raporty: