Na konferencji prasowej z albańskim prezydentem Bajramem Begajem prezydent Kosowa Vjosa Osmani powiedziała, że to nie sytuacja na północy jej kraju utrudnia dialog między Belgradem a Prisztiną, ale "fakt, że to Serbia zawsze zaognia sytuację w regionie, atakując Kosowo i jego instytucje". - Nie ma tygodnia, żeby ktoś z Serbii nie strzelał do kosowskich policjantów na terytorium Kosowa. Belgrad realizuje plan, który w 2014 roku przeciwko Ukrainie zaczął wdrażać Putin – przestrzegła Osmani.
ZOBACZ TEŻ: Doradca Zełenskiego: dla Ukrainy Kosowo pozostaje częścią Serbii
Wzrost napięć
Do wzrostu napięć na zamieszkanych przez większość serbską obszarach północnego Kosowa doszło pod koniec maja po tym, gdy Serbowie sprzeciwili się objęciu stanowisk burmistrzów większościowo serbskich miast przez albańskich polityków, wyłonionych w zbojkotowanych przez Serbów wyborach lokalnych. - Należy też pamiętać, że Serbia stale nielegalnie wysyła broń do Kosowa, stale szkoli nielegalne struktury przestępcze - oświadczyła kosowska prezydent. Dodała, że Serbia "nieustannie terroryzuje, zastrasza i atakuje mieszkańców" północy Kosowa.
Dialog pomiędzy stronami próbują przywrócić przedstawiciele UE i USA, prowadząc regularnie rozmowy z liderami Serbii i Kosowa. Serbia utraciła kontrolę nad Kosowem po kampanii zbrojnej NATO w 1999 roku i odmawia uznania ogłoszonej w 2008 roku niepodległości swej byłej prowincji.
Autorka/Autor: tas//mm
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru