Prezydent Estonii: Rosja może się nie zmienić nawet po odejściu Putina

Źródło:
PAP
Tallinn, stolica Estonii
Tallinn, stolica EstoniiReuters Archive
wideo 2/2
Tallinn, stolica EstoniiReuters Archive

Zrobimy wszystko, by rzucić Rosję i Władimira Putina na kolana - oświadczył prezydent Estonii Alar Karis w wywiadzie dla fińskiego nadawcy Yle. Ocenił, że nawet odejście Putina niekoniecznie wpłynie na przemiany za wschodnią granicą, jeśli nie zmieni się wola Rosjan.

Według prezydenta Estonii Alara Karisa nie należy za obecną sytuację obwiniać rosyjskiego narodu. Prezydent przypomniał, że w czasach ZSRR, będąc w szponach podobnego systemu, protestowało niewielu Estończyków, których potem wsadzano do więzień.

Karis w opublikowanym w sobotę wywiadzie dla fińskiego nadawcy Yle stwierdził, że Rosja szybko się nie zmieni, nawet odejście Władimira Putina niekoniecznie wpłynie na przemiany za wschodnią granicą, jeśli nie zmieni się wola Rosjan.

Władimir Putin PAP/EPA/MIKHAIL METZEL / SPUTNIK / KREMLIN POOL

- Obecnie najważniejsze jest to, aby zatrzymać machinę wojenną - oświadczył Karis. - Zrobimy wszystko, by rzucić Rosję i Putina na kolana. Wówczas można będzie zacząć poważne rozmowy o zakończeniu wojny w Ukrainie – dodał.

Rosjanie usunęli boje. "Nie należy ulegać prowokacjom"

Prezydent odniósł się też do ostatniego incydentu na granicy z Rosją, kiedy w czwartek nad ranem rosyjscy pogranicznicy zabrali estońskie boje graniczne z rzeki Narwy. - Skradziono je nam i trzeba je odzyskać. Nie należy jednak ulegać prowokacjom – przestrzegł Karis.

Prezydent Estonii Alar KarisPAP/Łukasz Gągulski

Estońskie służby graniczne oświadczyły, że pozwoliły Rosjanom usunąć boje i powstrzymały się przed użyciem siły, by nie doszło do eskalacji.

Według władz Estonia musi być jednak przygotowana na to, jak zareagować na podobną sytuację następnym razem, szczególnie że straż graniczna zapowiedziała, iż mimo incydentu nie zaniecha instalacji kolejnych boi mających znaczenie demarkacyjne i nawigacyjne na rzece.

- Nie ma żadnej gorącej linii, ale pewne kanały pozostają otwarte. Informacje przepływają, tak jak było nawet między dwoma wrogimi krajami w trakcie II wojny światowej – powiedział Karis, mając na myśli stosunki Estonii z Rosją. Dodał, że nie wszystkie szczegóły mogą być podawane do publicznej wiadomości.

Autorka/Autor:pp//mrz

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/MIKHAIL METZEL / SPUTNIK / KREMLIN POOL