Premier Turcji Ahmet Davutoglu powiedział w środę, że prokurdyjscy deputowani z Ludowej Partii Demokratycznej (HDP) chcą współpracować z "terrorystami" i wtrącić Turcję w chaos. Turecki rząd oskarża HDP o współpracę z Partią Pracujących Kurdystanu (PKK).
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan również jest zwolennikiem podjęcia kroków prawnych przeciw członkom opozycyjnej HDP, która jest trzecią co do wielkości siłą w tureckim parlamencie. Lewicowa, prokurdyjska HDP odrzuca wszelkie zarzuty o powiązania z PKK.
Zerwany rozejm
W lipcu ubiegłego roku, po dwóch latach spokoju, zerwany został rozejm między bojownikami PKK a siłami tureckimi. W grudniu rozpoczęły one kampanię, którą prowadzą głównie w kurdyjskich miejscowościach położonych na południowym wschodzie kraju. Ma ona na celu wyparcie stamtąd bojowników PKK, którzy ogłosili na tych terenach "powstanie". Zakazana w Turcji PKK, która domaga się większej autonomii dla Kurdów w tym kraju, jest również przez Unię Europejską i USA uznawana za organizację terrorystyczną. Bojownicy organizacji chwycili za broń w 1984 roku i szacuje się, że od tego czasu konflikt kurdyjsko-turecki pociągnął za sobą ok. 40 tys. ofiar śmiertelnych; większość z nich to kurdyjscy rebelianci.
Autor: rzw / Źródło: PAP