Premier Holandii Mark Rutte złożył na ręce królowej Beatrix dymisję własną i swego rządu na skutek załamania się rozmów w sprawie redukcji deficytu budżetowego - podała w poniedziałek rządowa służba prasowa. Królowa po rozmowie z szefem rządu, poprosiła go o kontynuowanie sprawowania władzy do czasu zorganizowania przyspieszonych wyborów. Te być może odbędą się już w czerwcu
Rząd Ruttego pozostanie u władzy jako gabinet przejściowy do czasu rozpisania przyśpieszonych wyborów.
Dług rośnie, gospodarka się kurczy
Takiej decyzji premiera oczekiwano co najmniej od soboty, gdy ogłoszono fiasko rozmów między koalicją rządzącą a popierającą rząd w parlamencie Partią na rzecz Wolności (PVV) Geerta Wildersa w sprawie poparcia dla pakietu oszczędnościowego. Wilders powiedział wtedy, że "czas zwrócić się do holenderskich wyborców".
Według opublikowanych w marcu prognoz PKB Holandii zmniejszy się w tym roku o 0,75 proc. Bez środków zaradczych tegoroczny deficyt budżetowy wzrośnie do 4,5 proc. PKB, a więc znacznie przekroczy dopuszczalny przez UE próg 3 proc., i utrzyma się na wysokim poziomie do 2015 r.
Holandia jest postrzegana w Europie jako jeden z głównych partnerów Niemiec w polityce zaostrzania dyscypliny budżetowej na kontynencie. Holenderscy politycy jako jedni z pierwszych występowali też otwarcie z krytyką pod adresem Grecji.
Źródło: PAP