Premier dzwoni do obywateli

 
Brown musi ratować swój wizerunekTVN24

- Halo...Tu Gordon Brown, premier Jej Królewskiej Mości - mogą usłyszeć w słuchawkach zaskoczeni Brytyjczycy. Ale tylko niektórzy - Gordon Brown dzwoni tylko do tych, którzy krytykowali go w listach wysłanych na Downing Street.

Chodzi ponoć o to, by "uczłowieczyć" szefa rządu - dowiaduje się brytyjski magazyn "PR Week".

Mechanizm "telefonów od premiera" nie jest skomplikowany. Najpierw Stephen Carter, główny doradca Browna ds. strategicznych, wybiera na chybił trafił list lub e-mail o krytycznej dla rządu treści, potem jeden z jego ludzi przygotowuje odpowiedź na korespondencję, a na koniec za słuchawkę chwyta sam Brown.

Nie dzwoni o szóstej rano

Nie wiadomo dokładnie, ile takich rozmów telefonicznych prowadzi coraz mniej popularny laburzystowski premier, ale brytyjskie gazety piszą w piątek, że ponad dwadzieścia tygodniowo. Downing Street dementuje jednak informację "PR Week", jakoby Brown, znany z wstawania o wczesnej porze, wykonał kiedyś taki telefon o szóstej rano.

Nie wiadomo, czy telefony do niezadowolonych Brytyjczyków pomogą, ale PR-owski sztab Browna nie ma wyjścia. Sondaż, którego wyniki opublikował w piątek "Daily Telegraph" pokazuje zaledwie 23-proc. poparcie dla laburzystów, wobec 47 proc. dla konserwatystów.

Źródło: PAP, lex.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24