Albania wyraziła w poniedziałek swoje pełne wsparcie dla Kosowa w jego dyplomatycznym sporze z Serbią - poinformowała AFP. Kilka dni temu rząd Kosowa podwyższył o 100 procent cła na towary importowane z Serbii oraz z Bośni i Hercegowiny.
- To była polityczna reakcja przeciwko krajowi, który wbija nóż w plecy Kosowa - oświadczył premier Albanii Edi Rama w miejscowości Peć na zachodzie Kosowa, gdzie podpisana została unia celna między Prisztiną a Tiraną. Porozumienie ma wejść w życie w połowie przyszłego roku.
W odpowiedzi serbski minister spraw zagranicznych Ivica Daczić powiedział w Belgradzie, że "teraz już nie ma sensu organizować regionalnych spotkań dotyczących współpracy". Dodatkowo agencja AFP przypomina, że serbski rząd już od jakiegoś czasu podejrzewa Tiranę i Prisztinę o planowanie utworzenia "Wielkiej Albanii".
Odpowiedź na "agresywną kampanię na arenie międzynarodowej"
Kosowo kilka dni temu podjęło decyzję o natychmiastowym podwyższeniu o 100 proc. ceł na towary sprowadzane z Serbii oraz Bośni i Hercegowiny. Według kosowskiego premiera Ramusha Haradinaja była to odpowiedź na "agresywną kampanię Serbii przeciwko Kosowu na arenie międzynarodowej".
Rząd w Prisztinie obwinił w ten sposób Serbię o blokowanie przystąpienia Kosowa do Interpolu.
Kosowo ogłosiło niepodległość 17 lutego 2008 roku. Kraj ten jest uznawany przez 115 państw na całym świecie, w tym 23 z 28 krajów Unii Europejskiej (oprócz Cypru, Grecji, Hiszpanii, Rumunii i Słowacji).
Niepodległości tego państwa nie uznały oprócz Serbii oraz Bośni i Hercegowiny, dwa światowe mocarstwa - Rosja i Chiny.
Autor: asty/adso / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: ENEX