Prawie 4,5 mln ludzi bez prądu


Awaria sieci energetycznej pozbawiła w nocy z wtorku na środę prądu ponad 4,4 miliona mieszkańców Florydy. Rano w środę nadal nie było elektryczności w ponad ośmiu tysiącach miejscowości tego amerykańskiego stanu.

CNN podaje, że przyczyną wyłączeń była seria burz z silnymi wyładowaniami atmosferycznymi, które spowodowały awarie. Dotknęły one także główną podstację koło Miami, gdzie doszło do uszkodzenia głównego przełącznika i pożaru.

Jak podały władze Florydy, cytowane przez CNN, w połowie nocy nie działało osiem elektrowni w stanie. Wyłączenia dotknęły zarówno południowo-wschodnią część Florydy jak i południowo-zachodnie wybrzeże oraz rejon Miami czy Tampy.

Była to największa awaria sieci energetycznej od 2003 roku, kiedy w ciemności pogrążyła się większość obszaru wschodniego wybrzeża USA. Władze wykluczają terroryzm jako przyczynę awarii.

Źródło: PAP, tvn24.pl