Igrzyska Olimpijskie w Pekinie zbliżają się wielkimi krokami. Jak na 3 miesiące przed ich rozpoczęciem wygląd stolica Państwa Środka sprawdzał reporter TVN24 Paweł Łukasik.
Do pierwszego października, czyli ostatniego dnia paraolimpiady, zagraniczni dziennikarze mają w Chinach ogromną swobodę. Paweł Łukasik starał się to wykorzystać i podczas swojego dwutygodniowego pobytu w stolicy Chin uchwycić zawrotne tempo w jakim Pekin się rozwija. Pokazać jak i jakim kosztem Pekin przygotowuje się do igrzysk.
Gotowe na igrzyska Pekin to nie tylko ogromne wieżowce, przestronne ulice, nowoczesne stadiony. To też ludzie, taksówkarze, którzy specjalnie uczą się angielskiego by zabawiać rozmową kibiców, to sto tysięcy wolontariuszy, wreszcie dumni ze swego kraju Chińczycy, którzy w zachwycie przystają przed placami budów.
Tu pracuje się dwadzieścia cztery godziny na dobę, a wysocy oficjele śpią w swoich biurach. Wszystko po to by by zdążyć na czas. Do końca kwietnia udało się wybudować wszystkie 40 obiektów olimpijskich - pracowało przy nich milion robotników. Nowe hotele w Pekinie nie powstały - już jest ich gotowych na przyjęcie kibiców ponad pięćset.
Zwykli mieszkańcy miasta też mogą przyjmować gości z zagranicy. W Pekinie jest kilka tysięcy takich ofert. Goście mogą mieszkać w jednym mieszkaniu z Chińczykami, gotować razem, czuć się jak członkowie jednej rodziny, zobaczyć jak wygląda życie obywatela Chin. Oczywiście trzeba za to zapłacić.
Ale rozwój miasta toteż dramat starych dzielnic. Kilkusetletnie domy są burzone całymi dzielnicami, a ich mieszkańcy pozostawiani samym sobie. Gdzieś, w cieniu igrzysk, ludzie są torturowani i więzieni. Chiny się zmieniły – ale to nadal dyktatura, reżim, a w sferze wolności słowa – pełna kontrola władz.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24