Od kilku dni w Hiszpanii szaleją rozległe pożary, które trawią kolejne hektary lasów. W sobotę w akcji gaszenia uczestniczyło kilka tysięcy strażaków. Najtrudniejsza sytuacja panuje na północnym wschodzie kraju, gdzie do sobotniego popołudnia z zagrożonych terenów trzeba było ewakuować blisko pół tysiąca osób.
Kilka tysięcy strażaków uczestniczyło w sobotę w akcji gaszenia ponad 50 pożarów lasów w Hiszpanii. Najtrudniejsza sytuacja panuje na północnym wschodzie kraju, gdzie do popołudnia z zagrożonych terenów trzeba było ewakuować blisko pół tysiąca osób. Najwięcej ewakuowano w katalońskiej prowincji Girona. Od piątkowego wieczora ogień strawił tam 500 hektarów lasów.
Przedstawiciele straży pożarnej, na których powołuje się agencja Europa Press, wskazują, że walkę z żywiołem w prowincji Girona utrudniają silne podmuchy wiatru.
Zaznaczają, że ekipy gaszące ogień mają problem z przewidzeniem kierunku, w którym przemieści się pożar. Trzeba było ewakuować kilka okolicznych wsi, a także zamknąć cztery drogi - podaje policja.
Śmigłowce pomagają walczyć z ogniem
Jak przekazała hiszpańska obrona cywilna, w walkę z pożarami w okolicach katalońskich miejscowości Llanca, Selva de Mar i El Port de la Selva zaangażowano w sobotę kilkanaście jednostek straży pożarnej wyposażonych w 90 wozów gaśniczych oraz 15 śmigłowców.
Przetransportowanie kilkudziesięciu osób w bezpieczne miejsce konieczne było również w związku z pożarem, który w sobotę po południu wybuchł w pobliżu wodnego parku rozrywki w miejscowości Cullera w prowincji Walencja na wschodzie kraju.
Szalejące od kilku dni pożary w Hiszpanii są efektem utrzymujących się wysokich temperatur powietrza, przekraczających 40 stopni Celsjusza.
W sobotę po południu najwięcej pożarów było we wspólnotach autonomicznych Katalonia, Andaluzja, Walencja, Asturia oraz Madryt.
Źródło: PAP