Brytyjska gazeta "The Sun" opublikowała w piątek listę 65 osób, które mają być wciąż zaginione lub mogły zginąć w środowym pożarze wieżowca w Londynie. W czwartek liczba potwierdzonych ofiar śmiertelnych wzrosła do 30.
W czwartek przedstawiciel policji Stuart Cundy nie chciał spekulować na temat osób zaginionych po pożarze. Podkreślił, że liczby zaginionych wcześniej publikowane przez media, sięgające ponad 100 osób, "nie wydają mu się precyzyjne".
Z kolei służby ratunkowe poinformowały, że do 30 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych środowego pożaru wieżowca Grenfell Tower w zachodnim Londynie. Kolejnych 12 osób pozostaje w szpitalach w stanie krytycznym, zastrzeżono jednak, że bilans ten najpewniej ulegnie zmianie.
Zawiniła zepsuta lodówka?
Stuart Cundy z londyńskiej policji metropolitalnej jednoznacznie stwierdził, że przyczyną pożaru na pewno nie był zamach terrorystyczny. Szczegółowym badaniem przyczyn zajmie się zespół śledczy.
Według relacji uratowanych mieszkańców źródłem pożaru miała być zepsuta lodówka w jednym z mieszkań - miał to przyznać jej właściciel, który jako pierwszy podniósł alarm w budynku.
Jak napisały media branżowe, ogień objął wszystkie 24 piętra budynku w ciągu kilkunastu minut najprawdopodobniej w wyniku źle wykonanych prac modernizacyjnych, w których wykorzystano m.in. podatne na ogień elementy zewnętrznej elewacji.
W latach 2015-2016 budynek przeszedł znaczny remont, w trakcie którego m.in. wymieniono okna i wzmocniono elewację. Grupa mieszkańców prowadząca bloga Grenfell Action Group oskarżyła jednak administratora budynku o stworzenie "niebezpiecznych warunków do życia" i naruszenie przepisów dotyczących bezpieczeństwa. Ostrzegali, że błędne zarządzanie nieruchomością może grozić w przyszłości "ogromną katastrofą".
Szefowa londyńskiej straży pożarnej Dany Cotton oceniła, że dotychczas strażacy byli w stanie dokładnie sprawdzić jedynie około połowy wieżowca. Podkreśliła, że o ile główna struktura budynku pozostaje bezpieczna, o tyle do przeprowadzenia dokładnego przeszukania mieszkań na wyższych piętrach konieczne będzie przeprowadzenie dodatkowych prac budowlanych. Chodzi o zbudowanie wewnętrznych podpór dla wyższych pięter, co ma wzmocnić stabilność budynku.
Cotton zaznaczyła, że proces dodatkowej stabilizacji budynku "może trwać nawet tygodniami" i będzie wymagał wspólnej pracy inżynierów straży pożarnej, władz dzielnicy i ekip budowlanych.
Kontrole podobnych budynków
Zbudowany w 1974 roku apartamentowiec Grenfell Tower zapalił się krótko przed godz. 1 czasu lokalnego (2 czasu polskiego) z wtorku na środę. To najpoważniejszy pożar w budynku mieszkalnym w Wielkiej Brytanii od dekad.
W środę wieczorem wiceminister spraw wewnętrznych Nick Hurd zapowiedział, że decyzją rządu przeprowadzone zostaną kontrole bezpieczeństwa w podobnych budynkach na terenie całego kraju.
Autor: mm/tr/jb / Źródło: PAP, Reuters, The Mirror