Libijscy rebelianci obawiają się masakry w Trypolisie, stolicy kraju i zarazem bastionie sił lojalnych wobec Muammara Kaddafiego. Szef Narodowej Rady Libijskiej (NRL), Mustafa Abdel Dżalil stwierdził, że przyszłość rysuje się w czarnych barwach, bo "lojaliści" Kaddafiego nie zamierzają opuścić miasta. Tymczasem powstańcy zdobyli kontrolę nad rafinerią ropy naftowej w Zawii.
Szef libijskich powstańców ocenił w czwartek na łamach dziennika "Aszark al-Awsat", że wokół Trypolisu zaciska się powstańcza "pętla". Jak dodał, obawia się, że walki mogą się przerodzić w prawdziwą masakrę.
Bitwa o Trypolis będzie jatką?
- Wokół Trypolisu zaciska się pętla, od strony gór na Zachodzie, w Sormanie, w Zawii oraz na wschodniej flance stolicy - powiedział Dżalil.
Spytany przez londyński dziennik o ewentualną bitwę o Trypolis, stwierdził, że obawia się "prawdziwej jatki zważywszy na postępowanie Kaddafiego". Libijscy powstańcy mnożą obecnie fronty w Libii, próbując odciąć linie zaopatrzenia stolicy i zwiększyć presję na reżim.
Rafineria zdobyta, napięcie rośnie
W czwartek po walkach z siłami Muammara Kaddafiego rebelianci przejęli kontrolę nad rafinerią w Zawii - poinformował Reuters, powołując się na swojego reportera w tym mieście. Dziennikarz powiedział, że w regionie po wojskach wiernych Kaddafiemu nie było już śladu.
Rośnie też napięcie w samym Trypolisie. Od soboty autostrada do Tunezji, którą do miasta docierało paliwo i żywność, jest kontrolowana przez powstańców. Na razie jednak w sklepach nie widać pustych półek, choć zapasy szybko się kurczą.
Źródło: reuters, pap