W czasie powodzi, która zalała Kraj Ałtajski w południowej części Syberii Zachodniej, mieszkańcy wsi Małougrieniewo ze zdumieniem zobaczyli płynącą po ulicy rakietę. Specjaliści ustalili, że jest to fragment zutylizowanej wielostopniowej rakiety balistycznej. Okazało się również, że część rakiety o średnicy 2 m i długości 5 m należy... do jednego z mieszkańców pobliskiej wsi.
- To "spadek" po zamkniętym w latach 90. przedsiębiorstwie - poinformował agencję ITAR-TASS Nikołaj Docziłow, wicedyrektor federalnego centrum naukowo-przemysłowego "Ałtaj", w którym napełniano paliwem korpusy dla tego typu rakiet balistycznych, które produkowano w Dniepropietrowsku. - W 1993 r. te rakiety zostały wycofane z produkcji i zutylizowane. Ostało się jednak kilka korpusów - nie były napełnione toksycznym paliwem, więc mieszkańcy je sobie zabrali - powiedział Docziłow.
Aby przekonać się, że część rakiety nie stanowi zagrożenia dla mieszkańców, na miejsce przybył wysłannik centrum badawczego wraz z policją. Właściciel rakiety zapowiedział, że zgłosi się po zgubę, ale agencje prasowe nie podają, do czego służył mu 5-metrowy fragment rakiety.
To fragment pechowego "Protonu-M?"
Internauci, którzy oglądali zdjęcia obiektu, twierdzą natomiast, że do ogródka mieszkańca Małougrieniewo przypłynął fragment rakiety "Proton-M", która wybuchła tuż po starcie z kosmodromu Bajkonur 16 maja.
Rosyjska agencja kosmiczna nie potwierdziła ani nie zaprzeczyła tym doniesieniom. Przedstawiciel wydziału Roskosmosu ds. miejsc upadku części rakiet Aleksandr Dwureczeński poinformował, że o znalezieniu obiektu dowiedział się z internetu. - Trzeba będzie zbadać ten przedmiot i wtedy wydać opinię na ten temat - powiedział Dwureczeński. Tymczasem, jak podają lokalne media, w ogromnej tulei mieszkańcy zatopionej miejscowości znaleźli dwa psy, które uratowały się przed powodzią. Kobieta, która zaopiekowała się zwierzakami, nazwała je Biełka i Striełka, ponieważ nie ma wątpliwości co do kosmicznego pochodzenia rakiety.
Katastrofalna powódź
Katastrofalna powódź nawiedziła Republikę Ałtaju i Kraj Ałtajski, dwa regiony na południu Syberii kilka tygodni temu. Woda zalała prawie 40 miejscowości. Takiej klęski żywiołowej w tej części Rosji nie było od ponad 50 lat. W jej wyniku zginęło już sześć osób. Powódź jest skutkiem ulewnych deszczów, które spowodowały wyjście z brzegów tamtejszych rzek - Bija, Katuń, Anuj, Czarysz i Majma.
Gwałtownie podnosi się też poziom wody w Obie. Zagrożona jest stolica Kraju Ałtajskiego - Barnauł.
Autor: asz\mtom / Źródło: ITAR-TASS, Altay Online, PAP, Info-Sibnet.ru
Źródło zdjęcia głównego: Twitter