Blisko 122 mln dolarów potrzeba, by zapobiegać medycznym komplikacjom wynikającym z zarażenia się wirusem zika oraz je kontrolować na obu kontynentach amerykańskich - poinformowała światowa Organizacja Zdrowia (WHO).
Szczególny nacisk należy położyć na wsparcie kobiet i dziewcząt w wieku rozrodczym - podkreśliła WHO, przedstawiając wspólnie z Panamerykańską Organizacją Zdrowia (PAHO) zrewidowaną strategię radzenia sobie z niebezpiecznym wirusem.
Według wyliczeń WHO i PAHO skuteczna implementacja nowego planu działań do grudnia 2017 roku będzie kosztować 121,9 mln dolarów.
Potrzebna odpowiednia strategia
Dyrektor generalna WHO Margaret Chan powiedziała, że skuteczna realizacja poprawionych zaleceń zależy od "spójnych mechanizmów finansowania". Podkreśliła, że liczba darczyńców zaangażowanych w finansowanie walki z wirusem zika wzrosła z 23 w lutym do 60 obecnie.
Chan zaznaczyła, że od początku roku, gdy globalne instytucje ochrony zdrowia zaprezentowały wstępne plany działania w związku z epidemią wirusa, naukowcy wiele nauczyli się o nim samym, o sposobach jego rozprzestrzeniania i o metodach kontrolowania tego procesu.
- Odpowiedź (na to zagrożenie) wymaga teraz odpowiedniej i zintegrowanej strategii, której centralny element to wsparcie kobiet i dziewcząt w wieku rozrodczym - powiedziała Chan.
Nowy plan działania uwzględnia kilka aspektów epidemii "wymagających wspólnej odpowiedzi na poziomie globalnym". Są to: prawdopodobieństwo dalszego rozprzestrzenienia się wirusa na wiele krajów, brak odporności na niego wśród ludności zamieszkałej na obszarach, gdzie zika pojawia się po raz pierwszy, a także brak odpowiednich szczepionek, metod leczenia i szybkich badań diagnostycznych.
Niebezpieczny wirus
Wirus Zika wywołuje mikrocefalię (małogłowie) u noworodków i w rzadkich przypadkach choroby neurologiczne u dorosłych. Jego obecność potwierdzono dotąd w 60 krajach. Szczególnie ucierpiały kraje Ameryki Południowej i Środkowej. Od 2015 roku wirusem zika zaraziło się w Brazylii 1,5 mln osób.
Autor: mm\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock