Kilkanaście osób nie żyje, kolejnych kilkadziesiąt jest rannych - tak prezentuje się bilans trzech zamachów bombowych w pakistańskim Peszawarze. Jak poinformowała policja, dwaj zamachowcy odpowiedzialni za zamachy zastali zabici.
Pierwsze dwie bomby wybuchły na zatłoczonych targowiskach w centrum miasta. Zginęło co najmniej sześciu ludzi. Do szpitali przewieziono ponad 70 rannych - powiedział mediom przedstawiciel władz miejskich.
Nieco później doszło do kolejnego ataku. Zamachowiec-samobójca zdetonował ładunek wybuchowy koło posterunku policyjnego na skraju Peszawaru. Media informują o co najmniej pięciu zabitych i kilkunastu rannych.
Świadkowie informowali o gwałtownej wymianie ognia w rejonie zamachów.
Rzecznik policji powiedział, że siły bezpieczeństwa zastrzeliły co najmniej dwóch ekstremistów, którzy byli zamieszani w zamachy w centrum miasta. Dwie kolejne osoby zostały zatrzymane.
Talibowie przyznają się do winy
Tymczasem pakistańscy talibowie przyznali się do przeprowadzenia dzień wcześniej krwawego zamachu w mieście Lahore na wschodzie Pakistanu.
W samobójczym zamachu, zginęło blisko 30 osób, a około 300 odniosło poważniejsze obrażenia. Talibowie oświadczyli, że zamach był odwetem za ofensywę armii w dolinie Swat. Zapowiedzieli też dalsze ataki.
W dolinie Swat armia pakistańska od prawie miesiąca prowadzi ofensywę przeciwko talibom.
Źródło: PAP