Stany Zjednoczone niszczą stabilność Azji Północno-Wschodniej, a jednostronne dbanie o swoją obronność "nie sprzyja wzajemnemu zaufaniu" - stwierdził w czwartek rzecznik chińskiego MSZ w reakcji na informację, jaka napłynęła z Japonii. Tokio podało, że we wtorek do portu w Kyoto przybył potężny pływający radar pasma X (SBX-1) - jeden z najważniejszych elementów programu tarczy antyrakietowej, jaką USA rozmieszcza w Japonii.
Chiny są coraz bardziej zaniepokojone sytuacją w regionie Pacyfiku - pokazują słowa rzecznika MSZ, którego po spotkaniu z dziennikarzami zacytowała w czwartek rządowa agencja Xinhua.
Zagrożenie dla regionu?
- Sąsiednie kraje realizują swoje plany rozstawiania elementów tarczy antyrakietowej w regionie, decydując się na jednostronne zapewnianie swego bezpieczeństwa, co nie sprzyja strategicznej stabilności i wzajemnemu zaufaniu. Nie sprzyja to pokojowi w regionie - powiedział przedstawiciel rządu w Pekinie, odnosząc się do amerykańsko-japońskich planów obronnych.
Te weszły w nową fazę dzięki przybyciu we wtorek na Daleki Wschód wielkiego pływającego radaru. Stanowi on podstawę obrony nie tylko przed międzykontynentalnymi rakietami balistycznymi, ale również przed pociskami operującymi w morzu.
Wielkie oceaniczne ucho
SBX-1 pływa na zmodyfikowanej platformie wiertniczej. Został zaprojektowany w Norwegii, wykonany w Rosji, a od 2006 r. stacjonuje na Alasce lub w Pearl Harbour na Hawajach.
W 2012 r. był już dwukrotnie w pobliżu Japonii, gdzie śledził aktywność Korei Północnej, testującej wtedy rakiety Una-3, zdaniem Amerykanów mogące zagrozić Japonii.
Autor: adso//rzw / Źródło: Reuters, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org