Po Stanach Zjednoczonych i Francji przyszła kolej na seksskandal w Wielkiej Brytanii. Członek parlamentu z ramienia konserwatystów, Andrew Bridgen, został aresztowany pod zarzutem napaści na tle seksualnym na 29-letnią kobietę.
Jak donosi Sky News, na nagraniu sprzed budynku, gdzie miało dojść w czwartek do ataku, widać "łkającą i wyraźnie roztrzęsioną" kobietę, która twierdzi, że jest ofiarą Bridgena. Sky News jednak zdecydował się nie upubliczniać nagrania ze względu na dobra osobiste 29-latki.
Na wideo widać też podobno, jak kobieta dzwoni pod telefon alarmowy i mówi, że była obmacywana przez mężczyznę, który twierdził, że jest członkiem parlamentu. Domniemana ofiara powiedziała też, że do incydentu doszło na balkonie budynku, udało się jej uciec, jednak podczas ucieczki uderzyła się w twarz.
Aresztowany, wyszedł za kaucją
W wydanym oświadczeniu Bridgen nie przyznaje się do winy. Zaznaczył, że będzie "w pełni współpracował z policją" i że jest pewny, iż "po właściwie przeprowadzonym śledztwie będzie w pełni oczyszczony z zarzutów". "Oczywiście jestem wściekły, że stałem się celem takiego złośliwego i niszczącego ataku" - oświadczył Bridgen.
Skąpo na temat incydentu wypowiada się policja. Rzecznik Scotland Yardu powiedział jedynie, że"46-latek [wiek się zgadza - red.] został aresztowany jako podejrzany o seksualną napaść na 29-letnią kobietę pod adresem w SW1 [południowo-zachodnim Londynie - red.]". - Został zwolniony za kaucją i ma się stawić w połowie lipca - dodał rzecznik.
Źródło: Sky News
Źródło zdjęcia głównego: andrewbridgen.com