Wróciła po ubrania synka. Mąż i teściowie czekali z naftą i zapałkami

Mniszki uczą kobiety Kung Fu
Mniszki uczą kobiety Kung Fu
TVN24 BiS
Życie kobiety w Indiach jest niezwykle trudne (wideo: kurs samoobrony przed gwałtem)TVN24 BiS

W Indiach posag panny młodej przejmuje mąż i teściowie. Często chodzi o wielkie sumy a wymuszanie ich ciągnie się latami. Córki stają się dla rodzin przekleństwem, bo posag potrafi doprowadzić do ruiny. Żony pod presją teściów i męża popełniają samobójstwa. Dochodzi do morderstw. - To był błąd wydawać pieniądze na edukację mojej córki i wysyłać ją na politechnikę. Zaoszczędziłbym pieniądze na jej posag - mówił jeden z ojców kobiet, które popełniły samobójstwo.

Zanim Parvinder Kaur zmarła w szpitalu Safdarjung w południowym Delhi, zdążyła opowiedzieć, jak jej mąż wyrzucił ją razem z czteroletnim dzieckiem z domu. W piątek 18 sierpnia wróciła tam po ubrania syna. Czekali na nią mąż i teściowie z przygotowaną naftą i zapałkami. W sobotę Parvinder zmarła od poparzeń 90 proc. powierzchni ciała. Aresztowany mąż twierdzi, że Kaur go zdradzała. Jednak jej brat Jasmeet opowiedział policji o tym, jak teściów rozjuszyła odmowa zapłacenia kolejnej części posagu.

Posag może zrujnować rodziny

Małżeństwo Parvinder i Gurcharana Singha wydawało się dobrze dobrane. Jak większość małżeństw w Indiach zostało zaaranżowane przez rodziny. Obie mieszkały w tej samej okolicy we wschodnim Delhi i zajmowały się handlem częściami samochodowymi. Jednak tuż po ślubie teściowie zaczęli żądać posagu, który zwyczajowo rodzinie męża daje panna młoda. Rodzice Parvinder w końcu przystali na żądania i przez lata dawali pieniądze teściom w ramach posagu. Jednak kiedy ostatnio zażyczyli sobie miliona rupii (około 56 tysięcy złotych), rodzice stanowczo odmówili. - Posag jest okropnym zwyczajem, który w Indiach doprowadza do ruiny finansowej całe rodziny - tłumaczy Surabhi Mahajan, działaczka na rzecz praw kobiet z Delhi. - Jest niepisanym warunkiem ślubu, a zobowiązania rodziców panny młodej ciągną się długimi latami - dodaje.

Zamiast na edukację córki lepiej wydać pieniądze na posag

Posag jest od 1961 roku formalnie zakazany w Indiach, ale jak mówi Mahajan, jest powszechny bez względu na kastę, religię i wykształcenie. - Im lepsza pozycja społeczna, tym wyższy okup, nawet jeśli dzieci wykształcono na Zachodzie - podkreśla. - To był błąd wydawać pieniądze na edukację mojej córki i wysyłać ją na politechnikę - mówił dziennikowi "Hindustan Times" ojciec Manjuli Devak, która pod koniec maja powiesiła się na kampusie delhijskiej politechniki. - Zaoszczędziłbym pieniądze na jej posag - dodał gorzko. 28-letnia Devak robiła doktorat na uczelni, badając wpływ globalnego ocieplenia na Ganges. Jeździła po świecie, w tym do USA. Wyszła za mąż cztery lata wcześniej. - Ich horoskopy idealnie do siebie pasowały - mówił ojciec. Jednak mąż Devak stracił pracę i zaczął żądać posagu, który miał posłużyć do rozkręcenie własnego biznesu. Rodzice kobiety mówili, że chodziło o dwa miliony rupii (około 112 tysięcy złotych). Stanowczo odmówili. Córka zaczęła pokazywać się w domu z sińcami i bliznami po pobiciach. Rodzice sugerowali rozwód.

- To jest wyjątek, zazwyczaj rodzice nalegają na pozostanie w związku, bo rozwód uderza w dobre imię rodziny - tłumaczy Surabhi Mahajan. Manjuli Devak nie chciała się rozwieść, ponieważ jej wizerunek na uczelni mógł ucierpieć. Ambitna kobieta chciała robić karierę w świecie akademickim.

"Córka jest przekleństwem dla rodziny"

- Pamiętam śmierć związaną z posagiem, którą zajmowałam się 25 lat temu. Tam panna młoda, córka bankiera, została zamordowana, ponieważ wszystkie pieniądze, biżuteria i akty własności ziemi były schowane w bankowej skrytce, a ona odmówiła oddania klucza - pisze na portalu "First Post" Gita Aravamudan. Dziennikarka przytacza również przypadek informatyczki na wysokim stanowisku, którą teściowie zmusili do wybudowania im "pałacowej" rezydencji. Zaraz po tym została wyrzucona z domu. W takich sprawach w samym Delhi w pierwszych sześciu miesiącach 2017 roku straciły życie 54 kobiety. W latach 2012-2016 odnotowano już 715 zabójstw lub samobójstw, w całych Indiach zaś około osiem tysięcy, lecz zdaniem obrońców praw człowieka liczby są znacznie zaniżone. Wiele spraw pozostaje niewyjaśnionych przez policję, a tym samym nie są ujęte w oficjalnych statystykach. - Córka jest przekleństwem dla rodziny. Trudno się cieszyć z jej narodzin, skoro niosą za sobą wymierne koszty finansowe, nieporównywalnie większe niż w przypadku syna - mówi PAP Sonali Udabuyu, filmowiec i aktywistka z Delhi, która bada zmieniające się relacje między płciami w Indiach.

Nowe zjawisko

W samym Delhi w tym roku zgłoszono 1330 spraw związanych z posagiem, na łączną sumę stanowiącą równowartość 37 milionów złotych. Teściowie i mąż żądają gotówki, samochodów, motocykli i mieszkań. Mniej majętni rodzice panny młodej muszą dawać telewizory, lodówki i riksze. Nie przypadkiem lekarze, którzy oferują nielegalne w Indiach badanie określające płeć dziecka, często reklamują się sloganem: "zapłać pięć tysięcy rupii teraz, zaoszczędzisz 50 tysięcy rupii później". Prestiżowe pismo naukowe "Lancet" szacuje, że w ciągu ostatnich 30 lat w Indiach dokonano około 12 milionów aborcji dziewczynek, zdecydowaną większość ze względów ekonomicznych. - Kiedy rodzi się dziewczynka, można powiedzieć, że już pokonała wiele przeciwności - komentuje Udabuyu. Najgorzej jest na północy Indii, między innymi w bogatym Pendżabie. W Harijanie działają wyspecjalizowani agenci, którzy znajdują panny młode daleko poza tym stanem. Wciąż jednak rodzice tych kobiet muszą płacić posag. Zdaniem ekspertów zwyczaj przejmowania posagu jest raczej nowym zjawiskiem i nie istniał lub był bardzo ograniczony przed brytyjską kolonizacją. - Wcześniej posag gwarantował pannie młodej niezależność w nowej rodzinie. Był też częścią należnego jej majątku rodzinnego. Patriarchat wszystko jednak zmienił - kończy Mahajan.

Autor: mk/adso / Źródło: PAP