- Zawieszenie walk i wstępne warunki porozumienia między Gruzją i Rosją można uznać za sukces europejskich polityków - ocenił w środę nad ranem szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski, który razem z prezydentem Lechem Kaczyńskim poleciał do Gruzji. Wtórował mu prezydencki minister - Michał Kamiński.
- Mamy początki procesu politycznego, mamy na razie bardzo szeroko zapisane punkty procesu pokojowego, trzeba będzie nad nimi popracować i je uszczegółowić, ale następuje to, o co Unia Europejska i prezydenci - także prezydent Polski - zabiegali: to znaczy rozejm, obniżenie poziomu agresji i powrót do rozmów o uregulowaniu tego sporu - powiedział towarzyszący Lechowi Kaczyńskiemu w Gruzji szef MSZ.
Konflikt powinien być rozwiązany
- Pytanie, czy powrócimy do zamrożenia tego konfliktu, czy też spróbujemy go rozwiązać. Lepsze byłoby to drugie - kontynuował polski polityk. - Na razie mamy bardzo toporne kontury ewentualnego porozumienia, które przez swój z natury rzeczy nieprecyzyjny charakter otwierają drogę do różnych interpretacji - dodał.
Według Sikorskiego, na posiedzeniach Rady Północnoatlantyckiej i Rady NATO-Ukraina, które mają odbyć się w najbliższych dniach, politycy zachodni, w porozumieniu z władzami rosyjskimi muszą doprecyzować warunki trwałego pokoju.
Sikorski ocenił też, że wizyta na Kaukazie sprawi, że wyjedzie z Gruzji bogatszy o wiedzę na temat sytuacji tam panującej, a to pomoże mu w rozmowach rady do spraw zewnętrznych Unii Europejskiej, na które polityk udaje się w środę.
Warto zauważyć, że bomby przestały spadać, walki generalnie się zakończyły, w tej chwili w Tbilisi panuje spokój. To jest wspólnym osiągnięciem europejskich polityków. Polska miała w to swój wkład. Radosław Sikorski, MSZ
Bardziej niż to, kto w większym stopniu przysłużył się do podpisania porozumienia - Nicolas Sarkozy czy przywódcy Europy Środkowej - Sikorskiego interesuje sam fakt zawieszenia walk. - Warto zauważyć, że bomby przestały spadać, walki generalnie się zakończyły, w tej chwili w Tbilisi panuje spokój. To jest wspólnym osiągnięciem europejskich polityków. Polska miała w to swój wkład - podkreślił.
Podobnie sytuację ocenia prezydencki minister Michał Kamiński. Ten jednak, przede wszystkim podkreślił zasługi polskiego prezydenta Lecha Kaczyńskiego: - Działania prezydentów państw Europy Środkowej, zainicjowane przez Lecha Kaczyńskiego, skłoniły Zachód do działań na rzecz Gruzji - ocenił polityk.
Silna Polska
Dzisiejsza akcja naszych prezydentów (...) utworzyła ramy dla działania Zachodu. To ważna lekcja. Pokazuje, że Polska z prezydentem Lechem Kaczyńskim jest w stanie organizować taki obóz środkowej Europy, który wpływa na politykę całego kontynentu. Michał Kamiński
Szczegóły porozumienia wynegocjowanego między prezydentami Francji, Rosji i Gruzji prezydencki minister ocenił jako drugoplanowe. - Najważniejsze jest to, że Gruzji nie udało się zniszczyć. Rosjanie musieli zrobić krok do tyłu. Niezależnie od tego, jak będzie dalej wyglądać ten proces pokojowy, ważne jest to, że dzisiaj skuteczna akcja zainicjowana przez Polskę doprowadziła do tego, że Zachód zabrał głos. Była obawa, że pozwolimy Rosji definiować, gdzie kończy się jej sfera wpływów, a gdzie się zaczyna sfera wolności - kontynuował minister.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA