Paralizator i 50 tys. woltów. Przy użyciu takich środków amerykańska policja okiełznała studenta, który przerwał wystąpienie senatora Johna Kerry'ego. Do zdarzenia doszło na Uniwersytecie Florydy. Student został zatrzymany i spędził noc w areszcie.
Mężczyzna wybuchł złością zadając pytanie byłemu kandydatowi na fotel prezydenta USA. Gdy jeden z policjantów próbował go uspokoić, student stracił panowanie nad sobą. Wtedy do akcji wkroczyli pozostali funkcjonariusze pilnujący porządku na wykładzie polityka. Sześciu policjantów zaopatrzonych w paralizator położyło mężczyznę na ziemię i poraziło prądem.
Student noc spędził za kratkami. A za zastosowanie przemocy wobec próbującego go uspokoić funkcjonariusza policji oraz za zakłócanie porządku stawi się przed sądem w Gainesville.
Źródło: Reuters, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Reuters