Ukraińskie dowództwo alarmuje, że granicę w pobliżu Nowoazowska przekroczyła duża kolumna pancerna rosyjskiej armii. Niedaleko Mariupola pojawił się zaś rosyjski samolot wojskowy. Siły rebeliancko-rosyjskie przegrupowują się po bitwie debalcewskiej i zbierają siły do nowej ofensywy. Z Rosji napływa pomoc, zakłady remontowe pracują pełną parą.
- Federacja Rosyjska zwiększa kontyngent okupacyjny na terytorium Donbasu. W ciągu ostatnich dni zaobserwowano przerzut z Rosji na terytorium Ukrainy pojazdów wojskowych i amunicji. W kierunku Nowoazowska zmierza ponad 20 czołgów, 10 dział samobieżnych i 15 ciężarówek - oświadczył Andrij Łysenko, rzecznik operacji antyterrorystycznej (ATO). Jak dodał, granicę przejeżdżają też autobusy z rosyjskimi żołnierzami.Z kolei oficer prasowy Sektora "M" Dmytro Czałyj poinformował, że w czwartek nad wsiami niedaleko Mariupola pojawił się zwiadowczy samolot rosyjski.Ostrzał artyleryjskiArtyleria rosyjska i rebeliancka ostrzeliwuje pozycje ukraińskie w rejonie Doniecka. Pociski spadły na miejscowości Pieski, Marinka, Wodianoje i Opytnoje. Z wyrzutni rakietowych dwa razy ostrzelane były Awdiejewka i Tonienkoje. Pociski z gradów spadły na wieś Kurachowo. "Ukraińskie wojska otwierały ogień w odpowiedzi - bardzo rzadko i tylko na wcześniej ustalone cele" - pisze ukraiński analityk i deputowany Dmytro Tymczuk.
Na południowym froncie rebelianci z moździerzy i broni automatycznej ostrzelali Berdianskoje pod Mariupolem. Rano rebelianci ostrzelali też pozycje sił ATO w Szyrokino. - Zanotowano dwa ostrzały, ok. godz. 6 i ok. godz. 7 rano - poinformował rzecznik prasowy sektora "M" operacji antyterrorystycznej Dmytro Czałyj.
Przegrupowanie
Rebelianci i Rosjanie przegrupowują się i uzupełniają straty po debalcewskiej bitwie. Do Sniżnego, Doniecka, Jenakijewa i Gorłówki ściągają do remontu i napraw uszkodzone w walkach pojazdy i czołgi.
W rejon Gorłówki i Jenakijewa z rejonu debalcewskiego wracają resztki grupy taktycznej sformowanej w celu ataku z oddziałów stacjonujących w Gorłówce. Poniosły one poważne straty w walkach z Ukraińcami. Także mobilne grupy "Ługańskiej Republiki Ludowej", głównie Kozacy i miejscowi rebelianci wracają w kierunku Pierwomajska - w sumie ok. 250 ludzi, 4 czołgi.
Z Rosji wjechały tymczasem cztery kolejne konwoje z ludźmi, amunicją i bronią. W sumie 55 ciężarówek i 28 pojazdów woskowych, w tym czołgi i artyleria samobieżna.
Na Artemiwsk?
W rejonie Debalcewego - na południe i wschód od miasta - stacjonują pododdziały regularnej rosyjskiej armii. Są doskonale wyposażone, uzbrojone i przebrane w uniformy "armii Noworosji". To nawet ponad 1 tys. żołnierzy oraz 35 czołgów, ok. 70 wozów opancerzonych, 50 dział samobieżnych i 24 systemy rakietowe.
Te oddziały walczyły wraz z rebeliantami z "Donieckiej Republiki Ludowej" i "Ługańskiej Republiki Ludowej" o Debalcewe. Całą operacją także kierowali kadrowi oficerowie rosyjscy. Sztab ukraiński obawia się, że duże zgrupowanie przeciwnika w byłym kotle debalcewskim może być teraz wykorzystane do natarcia na Artemiwsk i Kramatorsk.
Atak z Doniecka?
Nie można jednak wykluczyć, że natarcie pójdzie na innym odcinku frontu. W rejon Doniecka przez Sniżne i Szachtarsk przemieszcza się nowa grupa taktyczna rosyjsko-rebeliancka. To łącznie ok. 20 ciężarówek i trzy mikrobusy oraz - w charakterze ochrony - sześć wozów pancernych i bojowych piechoty - twierdzi analityk i deputowany Dmytro Tymczuk.
W skład grupy wchodzą lokalni rebelianci i rosyjscy najemnicy, którzy przeszli szkolenie w ośrodkach służb specjalnych Rosji na terytorium rosyjskim.
Nocny intensywny ostrzał pozycji ukraińskich pod Donieckiem może sugerować, że to przygotowania do ofensywy właśnie w tym rejonie.
Autor: //gak / Źródło: 112.ua, Inforesist.org, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA