"Ton był znacznie spokojniejszy niż niedawne wymiany zdań pomiędzy Brukselą a Warszawą" - podsumowuje wrażenia z wtorkowej debaty w Parlamencie Europejskim portal "Politico". Niemieckie gazety podkreślają, że choć premier Beata Szydło była opanowana i racjonalna, to i tak nikogo nie przekonała. Relacje z debaty i jej oceny pojawiły się w wielu zachodnich mediach, ale nie tylko w tym kontekście pisano w środę o Polsce.
Więcej na ten temat w "Faktach z zagranicy". Od poniedziałku do piątku o godz. 20 na antenie TVN24 Biznes i Świat.
Zagraniczne gazety i agencje prasowe przyglądają się również polskiej sytuacji wewnętrznej, zwłaszcza sytuacji w mediach i wymiarze sprawiedliwości. Zainteresowanie i obawy budzą dalsze plany PiS.
Dobry ton, ale jałowo
Głównym elementem środowych tekstów na temat Polski w zachodnich mediach jest jednak bezsprzecznie wtorkowa debata w Parlamencie Europejskim, podczas której premier broniła kursu przyjętego przez swój rząd i PiS.
"Beata Szydło wyglądała na bardzo zdeterminowaną. Jedną rzecz zrobiła na pewno dobrze, czyli nadała odpowiedni ton debacie. Była opanowana i racjonalna" - pisze niemiecka gazeta "Sueddeutsche Zeitung". Jej dziennikarz zaznacza, że premier "próbowała oczarować Europę" ale i tak nie pozostawiła wątpliwości, że kurs jej rządu i partii się nie zmieni.
"Debata była emocjonalna. Premier Szydło przedstawiała się jako obrończyni kraju i konstytucji, ale nikogo nie przekonała" - pisze inny niemiecki dziennik, "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Hiszpańska gazeta "El Pais" oznajmia, że "zdecydowana większość grup politycznych w PE krytykowała autorytarny kurs Polski". Hiszpanie tak streszczają stanowisko polskiego rządu: "Polska jest częścią Europy i chce nią pozostać. Żadne działania polskiego rządu nie naruszają zasad UE a cała krytyka jest wynikiem braku informacji i w niektórych przypadkach złej woli". Korespondent hiszpańskiej gazety nazwał jednak wytłumaczenia Szydło "jałowymi, sterylnymi i nieprzekonującymi".
Portal "Politico" podkreśla, że polska premier "nie ustąpiła pod ciężarem krytyki". "Ton debaty był znacznie spokojniejszy niż niedawne wymiany zdań pomiędzy Brukselą a Warszawą. Obie strony starały się łagodzić napięcia, które mogą zaszkodzić relacjom z jednym z kluczowych członków Wspólnoty" - stwierdza dziennikarz portalu. Zaznacza jednak, że w ostatnich miesiącach Polska przeszła dramatyczną przemianę z "gwiazdy UE" do jej "problematycznego dziecka".
Szwajcarska gazeta "Neue Zuercher Zeitung" przypominała, że cały spór z Polskim rządem jest dla Brukseli "delikatnym balansowaniem na linie". Silne są obawy, że poddani zbyt ostrej krytyce Polacy zwrócą się ku nacjonalizmowi i eurosceptycyzmowi. Debatę w PE Szwajcarzy nazywają "kolejnym epizodem polskiego dramatu".
Zaskakująca rezygnacja i słowne potyczki
Dziennikarz szwajcarskiej gazety w swojej relacji zwrócił też uwagę na co innego, mianowicie na rezygnację z wystąpienia niemieckiego polityka Manfreda Webera, przewodniczącego największej frakcji w PE, Europejskiej Partii Ludowej. "Po tym jak polski rząd na krytykę ze strony niemieckich urzędników unijnych odpowiedział odwołaniami do nazizmu, Weber oznajmił, że nie chce wpaść w tę samą pułapkę" - relacjonuje gazeta.
Temu wątkowi amerykański dziennik "Wall Street Journal" poświęca cały artykuł zatytułowany "Bycie Niemcem uznane za zbyt prowokacyjne wobec Polaków podczas debaty w PE". Amerykanie podkreślają, że według rzeczniczki parlamentu jeszcze nigdy nie doszło do takiej sytuacji, aby ktoś zrezygnował z prawa do wypowiedzi ze względu na swoją narodowość.
W drugim tekście, będącym szerszą relacją z wtorkowej debaty, amerykańscy dziennikarze zwrócili uwagę, że pomimo opanowanego tonu, premier Szydło wydawała się momentami tracić cierpliwość. Ich zdaniem zapowiedzią przyszłych problemów są zwłaszcza utarczki słowne Polki z belgijskim eurodeputowanym Guy Verhfostadtem (były premier Belgii i przewodniczący frakcji liberałów) oraz z komisarzem Fransem Timmermansem.
Polskie głosy w europejskich gazetach
W europejskich mediach pojawiły się też wywiady z Polakami. Niemiecka gazeta "Die Welt" zamieściła długą rozmowę z prof. Jadwigą Staniszkis, którą nazywa "niegdyś jednym z najważniejszych intelektualistów w otoczeniu Jarosława Kaczyńskiego". "Teraz zaczęła go ostro krytykować. Jej zdaniem partia rządząca podporządkowuje sobie ludzi i niszczy rządy prawa" - pisze niemiecki dziennik.
W wywiadzie polska socjolog zaznacza, że choć uznaje Kaczyńskiego za "jednego z najmądrzejszych, jeśli nie najmądrzejszego" polskiego polityka, a w PiS jej zdaniem jest wiele bardzo wartościowych osób, to "nie rozumie, dlaczego jego drużyna jest tak skupiona na niepotrzebnym i archaicznym dążeniu do centralizacji władzy". Przestrzega jednak, że presja zewnętrzna ze strony UE niewiele da, a będzie wręcz kontrproduktywna. "Naciski doprowadzą tylko do okopania się na swoich pozycjach" - stwierdza Staniszkis.
Innym polskim głosem w zachodnich mediach jest krótki komentarz Jacka Rostowskiego zamieszczony w brytyjskim dzienniku "Financial Times". Polityk PO skupia się na krytyce prezydenta Andrzeja Dudy i jego wcześniejszego tekstu zamieszczonego w gazecie, w którym przekonywał, że Polska ma się świetnie. "To hipokryzja, ale po Dudzie więcej się nie spodziewałem" - brzmi tytuł tekstu.
Co dalej z Polską?
Zagraniczne gazety zastanawiają się również, jak rozwinie się w najbliższym czasie sytuacja w Polsce. Francuska gazeta "Le Monde" słowami swojego warszawskiego korespondenta opisuje sytuację w mediach publicznych, które "czekają na czystkę". "Wszyscy boją się zwolnienia i starają się nie wychylać" - brzmi przytaczana wypowiedź anonimowego pracownika TVP.
"Le Monde" zaznacza, że to i tak tylko przygrywka, bo na horyzoncie jest jeszcze zapowiadana znacznie głębsza przebudowa mediów publicznych w "media narodowe". "Wielu obawa się, że zostaną przekształcone w narzędzie rządowej propagandy, oparte o wartości bliskie PiS, czyli patriotyzm i nacjonalizm" - stwierdza korespondent.
Szwajcarski "Neue Zuercher Zeitung" zastanawia się natomiast nad przyszłością polskiego wymiaru sprawiedliwości w obliczu "pośpiesznych reform". "Polski rząd podejmuje kroki w kierunku jego upolitycznienia" - stwierdza korespondent gazety w Warszawie. Szwajcarzy zwracają uwagę, że rozwój sytuacji przywodzi wspomnienia z poprzednich rządów PiS w latach 2005-2007.
"W opinii Jarosława Kaczyńskiego, obecnie szeregowego posła, który tak naprawdę pozostaje szarą eminencją kierującą rządem, wymiar sprawiedliwości musi podlegać ostrej kontroli silnej władzy wykonawczej. Może przy tym zostać użyty do walki politycznej z opozycją" - przestrzegają Szwajcarzy.
Autor: mk//rzw / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Neue Zuercher Zeitung, Politico, El Pais, Die Welt, Wall Street Journal, Financial Times, FAZ.de