Litwa i Polska są przygotowane na wypadek wojny hybrydowej - zapewnił w czwartek w Wilnie szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Mieczysław Gocuł.
- Żołnierz powinien być przygotowany na złą pogodę. Tą złą pogodą są "zielone ludziki" - powiedział dziennikarzom gen. Mieczysław Gocuł po spotkaniu w Wilnie z dowódcą sił zbrojnych Litwy generałem Jonasem Żukasem.
Generał zaznaczył, że "po dzisiejszym spotkaniu i pozyskaniu informacji ze sztabu nie ma najmniejszej wątpliwości, że zarówno siły zbrojne Litwy, jak i Polski są przygotowane" na ewentualność wojny hybrydowej.
Mieczysław Gocuł wskazał, że zagrożenie wojną hybrydową istnieje nie tylko dla struktur wojskowych, lecz dla całej infrastruktury narodowej, dlatego "konieczne jest zapewnienie dobrego kontaktu pomiędzy wojskiem a służbami wewnętrznymi".
Litwa nie wyśle żołnierzy na Ukrainę
Dowódcy wojsk Litwy i Polski omówili w Wilnie perspektywy rozwoju sił zbrojnych obu krajów, współpracę i rozwój brygady trójstronnej Litwy, Polski i Ukrainy LITPOLUKRBRIG.
Dowódca Sił Zbrojnych Litwy, gen. Jonas Żukas zaprzeczył pogłoskom rozpowszechnianym w rosyjskich mediach, że rzekomo projekt litewsko-polsko-ukraińskiej brygady może się stać pretekstem do wysyłania poborowych na Ukrainę.
- Wojsko Litewskie nie zamierza wysyłać poborowych na żadne misje międzynarodowe poza granicami Litwy - zapewnił Żukas.
Władze Litwy, po uwzględnieniu sytuacji na wschodzie Ukrainy i działań Rosji, od jesieni chcą przywrócić obowiązkową zasadniczą służbę wojskową. Pobór został zlikwidowany na Litwie w 2008 roku. Odpowiedni projekt ustawy już jest w Sejmie. Zamierza się go rozpatrywać w trybie natychmiastowym.
Autor: pk/ja / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: wiki ( CC BY-SA 3.0) | Anton Holoborodko