Strażacy z polskiej grupy poszukiwawczo-ratowniczej są gotowi do ewentualnego wyjazdu do Turcji - powiedział rzecznik komendanta głównego PSP Paweł Frątczak. O pomocy dla dotkniętej trzęsieniem ziemi Turcji mówił w Brukseli premier Donald Tusk.
W niedzielę Turcję nawiedziło silne trzęsienie ziemi. Epicentrum znajdowało się 17 kilometrów na północny wschód od miasta Wan. Według tureckich ekspertów mogło zginąć nawet ponad tysiąc osób.
W związku z tragedią premier Donald Tusk na konferencji w Brukseli powiedział, że jeśli Turcja da sygnał, "zaoferujemy naszym przyjaciołom z Turcji gotowość pomocy i wtedy także byśmy to finansowali, taką ewentualną wyprawę naszych ratowników, strażaków i potrzebnego sprzętu".
Frątczak potwierdził, że Polska poinformowała już Centrum Monitoringu Informacji UE w Brukseli, że polscy ratownicy ze specjalnej grupy poszukiwawczo-ratowniczej mogą w najbliższym czasie wyjechać do Turcji i pomóc w akcji ratowniczej.
- Teraz czekamy na Turcję. To poszkodowany kraj musi określić, czego potrzebuje - czy np. pomocy ratowników, czy wyłącznie pomocy humanitarnej - zaznaczył rzecznik.
Ratownicy, sprzęt i psy
W skład polskiej grupy, posiadającej certyfikat ONZ uprawniający do tego typu misji, wchodzą strażacy - ratownicy z pięciu podgrup: gdańskiej, nowosądeckiej, poznańskiej, warszawskiej i łódzkiej oraz 12 specjalnie przeszkolonych psów. Grupa dysponuje specjalistycznym sprzętem m.in. geofonami, kamerami termowizyjnymi; jest też przygotowana na to, by na miejscu katastrofy samowystarczalnie pracować przez 14 dni.
- W skład grupy, która wyjechałaby, mogłoby wejść od 40 do 60 ratowników i prawdopodobnie osiem psów - zaznaczył Frątczak.
Już pomagaliśmy
Jak dodał, ponieważ grupa musi być w stałej gotowości - podgrupy ratowników pełnią na zmianę dyżury. - Obecnie taki dyżur pełnią dwie podgrupy - łódzka i nowosądecka i to przede wszystkim ci strażacy mogliby - jeśli będzie taka potrzeba - pojechać do Turcji - dodał rzecznik.
O pomocy jaką Polska mogłaby udzielić stronie tureckiej rozmawiał w niedzielę z komendantem głównym PSP Wiesławem Leśniakiewiczem szef MSWiA Jerzy Miller.
To nie pierwsza tego typu akcja, w której wzięliby udział polscy ratownicy. W ubiegłym roku grupa brała udział w misji na Haiti. Ma także na swoim koncie akcje m.in. w Iranie i w Turcji.
Źródło: PAP